Skandal w Muzeum II Wojny Światowej. Absurdalne tłumaczenia minister

dorzeczy.pl 3 miesięcy temu
Zdjęcie: Premier Donald Tusk ogłosił zmiany w składzie Rady Ministrów Źródło:PAP / Radek Pietruszka


Wystawa w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku nie jest i nie może być "katalogiem" wszystkich zasłużonych – przekonuje minister kultury.


Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku usunęła z wystawy głównej ekspozycje dot. św. Maksymiliana Kolbego, bł. rodziny Ulmów i rtm. Witolda Pileckiego. – W miejscu, gdzie było wspomnienie bł. rodziny Ulmów, jest czarna dziura. Została czarna ściana zamiast pamięci o tych, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej. Z wystawy głównej nowa dyrekcja usunęła także rotmistrza Witolda Pileckiego oraz św. ojca Maksymiliana Kolbego – poinformował prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki.


Kierownictwo Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zapowiedziało, iż zamierza "przywrócić spójność całej wystawie", w związku z czym podejmie "dalsze kroki w tym kierunku".


Minister kultury pisze o "politycznej ingerencji"


"Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku powstało jako instytucja kultury, której zadaniem jest kształtowanie narracji historycznej tak, by w wielowymiarowy sposób przeanalizować, zrozumieć i nie dopuścić do zatarcia obrazu II wojny światowej w pamięci zbiorowej. Dyrektor Rafał Wnuk takie właśnie zadanie stawia przed sobą, zarówno jako historyk, współautor wystawy głównej muzeum, jak i jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. To w jego gestii jest teraz wybór sposobu realizacji tej misji" – napisała na platformie X minister kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska.


twitter


"Wystawa ta nie jest i nie może być »katalogiem« wszystkich zasłużonych. Pomimo, iż zasługi rotmistrza Witolda Pileckiego dla Polski, bohaterstwo rodziny Ulmów czy Maksymiliana Kolbego nie podlegają dyskusji. W 2017 r. ówczesny dyrektor muzeum zdecydował o politycznej ingerencji w kształt wystawy głównej, naruszając prawa autorskie twórców, co potwierdził wyrok sądu. Mamy w resorcie kultury przykłady, iż ingerencje cenzorskie i naciski na twórców były stosowane za rządów PiS niejednokrotnie. Z taką zmienioną wersją wystawy publiczność zapoznawała się przez ostatnie siedem lat. Dziś warto obejrzeć wystawę w jej oryginalnym kształcie" – czytamy.


Czytaj też:"W czym problem?". Bosak: Należy wyrzucić do kosza tę narracjęCzytaj też:"Wyrzucanie do śmieci narodowych symboli?". Morawiecki: Wstydźcie się!Czytaj też:Bohaterowie zniknęli z wystawy Muzeum IIWŚ. "Przeszkadzają uśmiechniętej Polsce", "hańba"
Idź do oryginalnego materiału