Śladem Stefana Banacha – kadeckie spotkanie z historią matematyki

podhaleregion.pl 4 godzin temu

OSTROWSKO. Z miejscowości bardzo bliskich Nowemu Targowi wywodzą się dwaj słynni luminarze nauk ścisłych: znany w świecie matematyk – prof. Stefan Banach i wybitny chemik fizyczny, specjalista m.in. w dziedzinie technologii światłowodowych – prof. Andrzej Waksmundzki. Śladami tego pierwszego naukowca wybrali się do Ostrowska kadeci Prywatnego LO dla Młodzieży, z klas I i III o profilu policyjnym.

Inicjatorką pouczającej wycieczki była ich nauczycielka geografii – Irena Antolec. Młodzież obejrzała dom, z którego pochodził ojciec przyszłej matematycznej sławy – Stefan Greczek, żołnierz w wojsku austriackim, później urzędnik pracujący w Krakowie. Swojej matki – prawdopodobnie Katarzyny Banach z Borównej w powiecie bocheńskim – Stefan Banach nigdy nie poznał, choć, jako nieślubne dziecko, nosił jej nazwisko. Na utrzymanie chłopca w rodzinie zastępczej łożył ojciec, szczęśliwie jednak młody Stefan Banach znalazł tam dom pełen ciepła i troski. Nieprzeciętne zdolności matematyczne i lingwistyczne przejawiał on już w liceum, a po latach zdobywania kolejnych stopni naukowych zasłynął jako czołowy przedstawiciel lwowskiej szkoły matematycznej, jeden z pionierów analizy funkcjonalnej, specjalista od teorii mnogości, autor twierdzeń o kontrakcji i „przestrzeni Banacha” oraz podręczników akademickich do matematyki i mechaniki. Jego dokonania upamiętniają nazwy terminów naukowych, instytucji i nagród. Dorobek i postać profesora uczciły też pomniki, a jeden z nich wzniesiony został właśnie w Ostrowsku. Przy nim kadeci zapalili znicz, dumając nad potęgą ludzkiego umysłu. Ciekawostki, które usłyszeli o rodzinnych korzeniach profesora Banacha trudno byłoby im znaleźć na kartach oficjalnych publikacji. Kolejną ciekawostką jest, iż prof. Andrzej Waksmundzki pojął za żonę przyrodnią siostrę prof. Stefana Banacha, Antoninę Greczek.

Łagodnym podejściem młodzież ruszyła potem w Gorce, słuchając pogadanki o drzewach i ziołach. Tak dotarli kadeci na górę Wicha, gdzie stoi Pomnik Partyzantów, a widok stamtąd rozciąga się niesamowity – na rozległy obszar Kotliny Podhalańskiej od Jeziora Czorsztyńskiego po Babią Górę, z panoramą Tatr na południu.

Pasjonującą lekcję historii i geografii zakończyły posiady przy pizzy i herbacie w dojo sensei Aleksandra Kozieła. Trudno było nie czuć zadowolenia po tak intensywnym i zajmującym dniu.

Idź do oryginalnego materiału