Zwarcie dyplomatyczne zaczęło się od ruchu Kijowa. Ukraińcy przekazali, iż odetną dostawy rosyjskiego gazu przez swoje terytorium do innych państw Europy. Taka decyzja uderza m.in. w Słowację. Robert Fico zapowiedział odwet w postaci odcięcia dostaw energii elektrycznej do Ukrainy.
Słowacja. Stanowcza reakcja MSZ na słowa Zełenskiego
Do sprawy odniosło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych Słowacji. W opublikowanym oświadczeniu padają słowa o „nonsensownych” słowach ukraińskiego prezydenta.
„Odrzucamy wszelkie bzdury na temat otwarcia drugiego frontu energetycznego, o którym bezpodstawnie fantazjuje prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, a także o jakimś wyimaginowanym sojuszu z Władimirem Putinem” – podkreślono.
Słowacy zaznaczyli, iż Kijów przez prawie trzy lata trwania wojny mógł nieprzerwanie liczyć na słowacką pomoc humanitarną, która będzie kontynuowana.
Dalej zwrócono uwagę na aspekt ekonomiczny ukraińskich działań. „MSZ Ukrainy nie powinno tracić z oczu, iż rosyjski gaz dystrybuowany przez ich terytorium przynosi znaczne dochody Ukrainie, która tego bardzo potrzebuje” – czytamy. W opinii słowackiego MSZ strona ukraińska „nie powinna szukać nowych wrogów”.
Wojna w Ukrainie. Słowacja stawia ultimatum
– jeżeli Kijów wstrzyma tranzyt rosyjskiego gazu, po 1 stycznia rozważymy sytuację i możliwości podjęcia wzajemnych środków przeciwko Ukrainie – oznajmił Robert Fico w nagraniu wideo, które opublikował w piątek po południu w sieci.
– jeżeli będzie to konieczne, wstrzymamy dostawy energii elektrycznej, której Ukraina pilnie potrzebuje podczas przerw w sieci – dodał.
Źródło: UNIAN, Bloomberg
Leszczyna w ”Graffiti” o świecach chanukowych w Sejmie: Mamy prawo do religii i własnych przekonań /Polsat News/Polsat News