Spod Łomży na koniec świata. 84 lata od deportacji na nieludzką ziemię

mylomza.pl 5 dni temu
Zajęcie przez Niemców Krety w końcu maja 1941 roku symbolicznie zakończyło kampanię bałkańską i pozwoliło Hitlerowi zwrócić oczy ku Związkowi Sowieckiemu. Tam bowiem, na jego bezkresnych obszarach poszukiwał bowiem mitycznego Lebensraumu, czyli przestrzeni życiowej, której rzekomo przeludniona Rzesza potrzebowała. W połowie czerwca wojna pomiędzy oboma okupantami Polski była już nieunikniona. Ale choćby w obliczu zbliżającego się zagrożenia, Sowieci nie wstrzymali swojej represyjnej polityki względem mieszkańców ziem II Rzeczypospolitej zagarniętych we wrześniu 1939 roku.

Nocą z 19 na 20 czerwca 1941 roku, a więc na dwie doby przed niemiecką inwazją na ZSRS, żołnierze ze specjalnych jednostek NKWD zastukali do tysięcy polskich domów. Kolejna, i jak się miało okazać ostatnia akcja deportacyjna w głąb Związku Sowieckiego, wymierzona została w szczególności w rodziny i osoby związane z zesłanymi wcześniej grupami ludności.


- Mieszkaliśmy wówczas w Janowie w powiecie kolneńskim. Ojciec mój przed wojną był radnym w Powiatowej Radzie w Kolnie. 20 czerwca 1941 roku o świcie usłyszeliśmy walenie w drzwi i krzyki. To byli sowieccy żołnierze z miejscowymi kolaborantami. Enkawudziści obiecali im, iż majątek zesłańców trafi do nich i się na tym wzbog
Idź do oryginalnego materiału