Edukacja zdrowotna wprowadzana do polskich szkół wzbudza ostrą kontrowersję między Kościołem katolickim a rządem. Episkopat apeluje do rodziców o wypisywanie dzieci z nowych zajęć, oskarżając je o "seksualizację" i "deprawację", jak informuje onet.pl.
Ministerstwo Edukacji ostro odpiera te zarzuty, nazywając je wprost "kłamstwem". Politycy prawicy, szczególnie z PiS, mocno sprzeciwiają się nowemu przedmiotowi obowiązkowemu w szkołach.
Ostre słowa polityków
Poseł PiS Piotr Uściński posunął się najdalej w krytyce, oskarżając edukację zdrowotną o "łamanie sumienia dzieci", według polsatnews.pl. Kampania przeciwko nowemu przedmiotowi obejmuje nie tylko duchownych i polityków, ale także celebrytów, jak informuje businessinsider.com.pl.
Spór nabiera politycznego charakteru, z wyraźnym podziałem między obecnym rządem a opozycją prawicową. Ministerstwo kategorycznie broni programu nauczania jako rzetelnej edukacji zdrowotnej.
Polacy przeciwni ingerencji Kościoła
Sondaż IBRiS dla Radia ZET pokazuje wyraźny sprzeciw Polaków wobec zaangażowania Kościoła w debatę o edukacji zdrowotnej. Według bankier.pl, aż 66,4 proc. respondentów sprzeciwia się takiej ingerencji, podczas gdy popiera ją tylko 25,7 proc. badanych.
Wyniki sondażu sugerują, iż społeczeństwo nie popiera bezpośredniego wpływu duchownych na program nauczania w szkołach. Większość Polaków opowiada się za świecką edukacją zdrowotną, jak wynika z badania przeprowadzonego przez gazeta.pl.
Kontrowersja wokół edukacji zdrowotnej odzwierciedla szersze napięcia między tradycyjnymi wartościami religijnymi a nowoczesnymi standardami edukacyjnymi w Polsce. Ostateczne rozstrzygnięcie sporu będzie miało wpływ na kształt polskiej edukacji w nadchodzących latach.
Źródła wykorzystane: "onet.pl", "polsatnews.pl", "businessinsider.com.pl", "bankier.pl", "gazeta.pl"
Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.