-
Rosyjscy komentatorzy są przekonani, iż podczas negocjacji z Trumpem Kreml nie ustąpi i będzie dążył do realizacji swoich kluczowych celów wobec Ukrainy.
-
Symboliczne znaczenie miejsca spotkania, Alaski, podkreślane jest zarówno przez rosyjską, jak i amerykańską stronę.
-
Eksperci ostrzegają, iż dążenia Trumpa do uzyskania Pokojowej Nagrody Nobla mogą zostać wykorzystane przez Putina, grożąc powtórką z historycznych błędów.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Jest rzeczą oczywistą, iż Trump „ugiął się pierwszy, zgadzając się na spotkanie”, zwłaszcza, iż jest bardzo mało prawdopodobne, by Kreml porzucił swe podstawowe cele – demilitaryzację Ukrainy, zainstalowanie tam prorosyjskiego reżimu, niedopuszczenie do jej akcesji do NATO i zmuszenie jej do przyjęcia statusu państwa neutralnego – uważają rosyjscy prokremlowscy komentatorzy, których opinie analizuje „Washington Post”.
Spotkanie Putina z Trumpem. „Rosja nie zrobi kroku wstecz”
Jeden z rosyjskich analityków, Siergiej Markow, zapowiada, iż „Rosja nie zrobi ani jednego kroku wstecz” podczas negocjacji z Trumpem, a jedyny kompromis, na jaki może się zgodzić, to wstrzymanie kampanii, mającej na celu zajęcie regionów Odessy, Charkowa i Zaporoża.
Rosyjscy politycy i oligarchowie z satysfakcją podkreślają fakt, iż wybór Alaski na miejsce spotkania Putina i Trumpa jest symboliczny i korzystny – odnotowuje waszyngtoński dziennik.
Alaska „zrodziła się jako rosyjska Ameryka, o prawosławnych korzeniach” zauważa doradca ekonomiczny Putina Kirił Dmitrijew, który jest głównym pośrednikiem między Kremlem a administracją Trumpa.
Objęty amerykańskimi sankcjami miliarder i oligarcha Konstantin Małofiejew, który finansuje separatystów w Donbasie, uznaje, iż mieszkańcy Alaski „z szacunkiem pamiętają o swej rosyjskiej przeszłości i prawosławnej teraźniejszości„.
Rozmowy na Alasce. Ekspert o „niezdrowej obsesji Trumpa”
Opinie takie skomentował politolog z King’s College London prof. Sam Green, który ocenił, iż „symbolika szczytu Trump-Putin na Alasce jest fatalna – tak, jakby miała podkreślać, iż granice można zmieniać, a terytoria można sprzedać”.
Markow tymczasem pisze, iż „Rosja ma nadzieję, iż Trump stanie się w końcu rozsądny i spostrzeże, iż prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jest głównym powodem wojny, która się właśnie toczy, i iż drugą przyczyną wojny są przywódcy europejscy (…) i iż oni są jego wrogami”.
Dzień wcześniej komentator „Washington Post”, historyk i ekspert amerykańskiej Rady Stosunków Zagranicznych Max Boot ocenił, iż „niezdrowa obsesja Trumpa dotycząca zdobycia Pokojowej Nagrody Nobla” za pokój na Ukrainie sprawia, iż pozwala, by manipulował nim Putin i grozi powtórką z porozumienia z Monachium w 1938 roku.
Afera wokół KPO w ”Śniadaniu Rymanowskiego”. Bosak: Zorganizowany proceder. Powstał czarny rynek spółek. Handluje się nimi w InterneciePolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas