Spowiedź żołnierza Putina robi furorę w Rosji. "Jesteśmy jak dzikusy z łukami. Zwykle zawalamy zadania, traktowali nas jako bydło"

wiadomosci.onet.pl 1 tydzień temu
Dowódca, który katuje 65-letniego podwładnego, bo ten nie ma wystarczającej krzepy. Oficer, który kradnie rzeczy zmarłym żołnierzom i ściąga prostytutki do sztabu. "Pijaństwo, grabieże, kłótnie, kompletny brak dyscypliny i — co najważniejsze — brak dowódców" — taki obraz rosyjskiej armii wyłania się z wydanej właśnie książki "Sztorm Z. Innych nas nie masz" napisanej przez więźnia, który zaciągnął się do armii. "Zwykle to my skądś uciekamy, skądś się wycofujemy, ewakuujemy, tracimy towarzyszy, sprzęt, zawalamy zadania" – pisze autor Daniił Tulenkow, który na jednym tchu dodaje, iż przez to piekło powinien przejść każdy Rosjanin, ponieważ nadrzędnym celem jest "dotarcie aż do Lizbony" – a Ukraina to tylko "drobiazg" na tej drodze.
Idź do oryginalnego materiału