Sławomir Cenckiewicz o "konfrontacji na notatki"
- Proponuję panu Siemoniakowi, Ministerstwu Obrony Narodowej, panu Dobrzyńskiemu [rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych. - red.] i paru jeszcze innym dżentelmenom z rządu Donalda Tuska konfrontacje na te notatki. Jest sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych albo choćby Komisja Obrony Narodowej. Notatka jest na niskiej klauzuli i w ramach kontroli parlamentarnej wszystkie tak naprawdę stronnictwa reprezentowane w polskim parlamencie mogłyby się pochylić nad notatką i zobaczyć, co w niej jest, wyjść i powiedzieć przynajmniej czego w niej nie było - mówił w poniedziałek w Radiu ZET szef BBN Sławomir Cenckiewicz. - Nie ma notatki, która mówiłaby o historii domu w Wyrykach tak, jak przedstawiła to gazeta "Rzeczpospolita" - dodał.
REKLAMA
Jacek Dobrzyński: Żenada
"Szef BBN Sławomir Cenckiewicz, który nie ma dostępu do informacji niejawnych, wzywa mnie do 'konfrontacji na notatki'. Żenada. Kolejny dowód, iż dostępu do informacji niejawnych ten pan mieć nigdy nie powinien" - skomentował na portalu X Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych.
Zobacz wideo Kirk krytykował Ukrainę za to, iż nie oddała Rosji Krymu
Sprawa domu w Wyrykach
W ubiegłym tygodniu dziennik "Rzeczpospolita" ujawnił, iż obiekt, który uszkodził w nocy z 9 na 10 września dom w Wyrykach na Lubelszczyźnie, to polska rakieta, a nie rosyjski dron. Gazeta powołała się na swoje źródła "w najważniejszych strukturach państwa zajmujących się bezpieczeństwem". Źródło dziennika wyjawiło, iż "to była rakieta powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM z naszego F-16, która w trakcie lotu miała dysfunkcję układu naprowadzania i nie zadziałała". - Na szczęście nie uzbroiła się i nie wybuchła, ponieważ zabezpieczenia zapalnika zadziałały - podkreślił informator gazety.
Szef MON: Przekazywaliśmy wszystkie informacje
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego przekazało w ubiegły wtorek, iż prezydent Karol Nawrocki "oczekuje od Rządu niezwłocznego wyjaśnienia zdarzenia z miejscowości Wyryki". "Nie ma zgody na zatajanie informacji. (...) Jednocześnie Pan Prezydent podkreśla, iż nie był w tym zakresie informowany, podobnie jak BBN, a sprawa nie została przedstawiona i wyjaśniona na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego" - zaznaczono. Do sprawy odniósł się tego samego dnia wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. "Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych generał Maciej Klisz przekazał wszystkie informacje oraz wnioski płynące z analizy działań podjętych w wyniku naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. O zdarzeniach poinformowani zostali przedstawiciele BBN, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego oraz resortu obrony" - zaznaczył na portalu X. "Za pełne wyjaśnienie tych zdarzeń odpowiadają służby, a działania są prowadzone zgodnie z procedurami. Efekty i wnioski zostaną przekazane po jego zakończeniu. Sugestie o próbach utajnienia lub przemilczania powyższych zdarzeń są kłamstwem" - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Czytaj również: Dom w Wyrykach uszkodzony przez polską rakietę? MON mówi jasno, kto zapłaci
Źródła: Radio ZET, Jacek Dobrzyński na portalu X, "Rzeczpospolita", BBN, Władysław Kosiniak-Kamysz na portalu X, IAR