Srogie oblicze boga wojny

polska-zbrojna.pl 2 miesięcy temu

Wojna rosyjsko-ukraińska zweryfikowała wiele opinii na temat przydatności klasycznych systemów uzbrojenia na polu walki, jakie pojawiały się po zakończeniu zimnej wojny. Postrachem Rosjan są przekazane Ukrainie przez państwa zachodnie wyrzutnie artylerii rakietowej HIMARS i MLRS oraz samobieżne haubice 155 mm, w tym polskie AHS Krab.

Więcej Krabów

Działo to jest efektem programu zapoczątkowanego na przełomie XX i XXI wieku. Od 2008 roku w Hucie Stalowa Wola zamówiono dla Wojska Polskiego 170 krabów, ale kilkadziesiąt z nich przekazano Ukrainie.

REKLAMA

Wprowadzanie do Wojska Polskiego dywizjonowych modułów ogniowych (DMO), które poza haubicami składają się m.in. z wozów amunicyjnych, dowodzenia, dowódczo-sztabowych i warsztatów remontowych, dla których platformami są ciężarowe jelcze oraz kołowe i gąsienicowe pojazdy opancerzone to najważniejszy program modernizacji artylerii. w tej chwili Agencja Uzbrojenia negocjuje kontrakt wykonawczy na 96 dział dla czterech dywizjonowych modułów ogniowych w ramach umowy ramowej podpisanej 8 grudnia 2023 roku, dotyczącej 152 haubic.

Samobieżne haubice z lufą o długości 52 kalibrów i nowoczesnym polskim systemem kierowania ogniem Topaz stanowią skok jakościowy w naszej artylerii. Za sprawą Krabów wzrosła jej precyzja i siła rażenia oraz donośność. Dzięki współpracy z rozpoznawczymi dronami haubice, w zależności od użytej amunicji, mogą razić cele odległe o 40–50 km. Dla porównania zasięg będącej do niedawna podstawą polskiej artylerii samobieżnej 122-milimetrowej haubicy 2S1 Goździk wynosi maksymalnie 23 km, a realnie 15–16 km.

Obecnie produkcja Krabów odbywa się w Stalowej Woli, ale w program samobieżnej haubicy zaangażowanych jest wielu kooperantów z Polski i zagranicy. Do tego w październiku 2023 roku została podpisana umowa inwestycyjna, która ma na celu przygotowanie drugiej linii produkcyjnej Krabów w Zakładach Mechanicznych Bumar-Łabędy w Gliwicach.

Pogorszenie sytuacji Polski w sferze bezpieczeństwa po pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku wymusiło zmiany w dotychczasowych harmonogramach modernizacji technicznej Wojska Polskiego, w tym przezbrajania artylerii lufowej. Zwłaszcza iż część z posiadanych Goździków przekazano broniącemu się sąsiadowi. Nie było natomiast możliwości szybkiego zwiększenia produkcji Krabów, gdyż wiele potrzebnych komponentów, na przykład do wytwarzania luf, trzeba zamawiać z wieloletnim wyprzedzeniem. Do tego HSW zdobyła kontrakt na produkcję kilkudziesięciu dział dla Ukrainy, który traktowano priorytetowo. Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało się więc na zakup haubic za granicą, ale szybki dostęp do zachodnich systemów był ograniczony. Problemy z dostawami to pokłosie drastycznych cięć zdolności produkcyjnych zakładów zbrojeniowych po zakończeniu zimnej wojny.

Azjatycki partner

Jedynym krajem, który mógł spełnić wymóg szybkich dostaw, była Republika Korei. Tamtejsze firmy mają duże zdolności produkcyjne, a w ich ofercie są samobieżne haubice K9, które cieszą się zainteresowaniem za granicą, w tym państw należących do NATO. Ich zakup wzbudził jednak w Polsce kontrowersje, gdyż de facto są one konkurentem Krabów. Niemniej jednak jednym z walorów południowokoreańskich dział jest podwozie bardzo podobne do tych zastosowanych w polskich Krabach. Nieprzypadkowo, gdyż przed laty nabyliśmy na nie licencję od Koreańczyków. Różnice istnieją w systemie wieżowym, ale K9 ma, tak jak Krab, lufę o długości 52 kalibrów, co przekłada się na podobną donośność obu haubic.

22 lipca 2022 roku została podpisana umowa ramowa na 672 haubice K9A1 i K9PL. Na jej bazie w latach 2022–2023 zawarto dwie umowy wykonawcze na 364 działa. Przy czym ubiegłoroczna jest warunkowa, gdyż rozpoczęcie realizacji postanowień zależy od tego, czy stronom uda się uzgodnić warunki finansowe. Większość z zamówionych w jej ramach dział ma stanowić wersja K9PL, w której zostanie użytych więcej komponentów od producentów z Polski. Poza montowanymi już w K9A1 systemami łączności i systemem kierowania ogniem ma ona otrzymać system ostrzegający o promieniowaniu laserem OBRA-3, systemy filtrowentylacji i klimatyzacji oraz system gaszenia i tłumienia wybuchów.

Obecnie nie ma informacji o planach produkcji K9 w Polsce. Jednak 10 maja 2024 roku Hanwha Aerospace i Huta Stalowa Wola podpisały dokument, który otwiera możliwość zawarcia umów dotyczących transferu do Polski technologii kluczowych dla serwisu i modernizacji haubic K9. w tej chwili prowadzone są rozmowy przemysłowe z Koreańczykami. Strona polska chce, żeby od stycznia 2025 roku HSW była już gotowa do serwisowania południowokoreańskich haubic.

Dwa Homary

Terminy dostaw, atrakcyjna cena i wysokie parametry taktyczno-techniczne sprawiły, iż MON zdecydowało się też zamówić w Korei Południowej wyrzutnie rakietowe K239 Chunmoo. 19 października 2022 roku podpisano umowę ramową na 288 egzemplarzy, ale ostatecznie w ramach dwóch umów wykonawczych zamówiono ich 290. Polska nie nabyła kompletnego systemu, ale same moduły wyrzutni, które integrowane są z nabytymi odrębnie ośmiokołowymi podwoziami polskich jelczy (zamówienie na pierwsze 18 podwozi złożono 14 grudnia 2022 roku). Ostatnie 60 modułów będzie wyprodukowanych w Polsce. Tym zestawom nadano oznaczenie Homar-K. Integrację pierwszych sztuk przeprowadzono w Korei, ale kolejne powstają już w Polsce. Pierwszy dywizjon wyposażony w homary-K wszedł w 2023 roku w skład 18 Pułku Artylerii 18 Dywizji Zmechanizowanej, a w sierpniu 2024 roku rozpoczęły się dostawy tych zestawów do 16 Dywizji Zmechanizowanej.

Homar-K jest jednym z dwóch w naszych wojskach lądowych nowo wprowadzanych systemów artylerii rakietowej. Drugim jest amerykański M142 HIMARS, określany jako Homar-A. W lutym 2019 roku zamówiono 20 wyrzutni (dwie szkolne). Ich dostawy rozpoczęły się w maju 2023 roku, a jako pierwsza otrzymała je 16 DZ. Z kolei 11 września 2023 roku została zatwierdzona umowa ramowa na kolejne 486 sztuk. Przy czym według noty amerykańskiej Defense Security Cooperation Agency transakcja miałaby dotyczyć 18 wyrzutni na podwoziu ciężarówki Oshkosh oraz 468 samych modułów wyrzutni do integracji z sześciokołowymi podwoziami Jelcz. Jednak dotąd nie podpisano kontraktu wykonawczego.

Wyrzutnie rakietowe również zwiększają siłę i zasięg rażenia naszej artylerii. Podstawowe pociski 227-milimetrowe używane w HIMARS-ach i 239-milimetrowe w Chunmoo mogą niszczyć cele odległe o 36–80 km. Co ważne, przewidziano używanie w nich też amunicji innego kalibru, a w planach jest integracja z Homarem-K już produkowanych w kraju pocisków 122-milimetrowych (strzelają nimi WR-40 Langusta, których mamy ponad 70). Oba typy nowych wyrzutni są przystosowane również do odpalania taktycznych pocisków balistycznych o zasięgach co najmniej około 300 km. Takich zdolności nie posiadaliśmy od wycofania w 2005 roku ze służby zestawów Toczka.

Już złożone zamówienia i planowane kolejne zakupy sprawią, iż polskie wojska lądowe będą miały obok armii tureckiej największą siłę ognia wśród europejskich państw NATO. Wdrażanie nowego uzbrojenia umożliwia też ostateczne wycofywanie z jednostek systemów artyleryjskich pamiętających czasy Układu Warszawskiego.

Tadeusz Wróbel
Idź do oryginalnego materiału