W sytuacji gdy dzisiejszy teatr, i w ogóle kultura, odrzuca wartości zakorzenione w chrześcijaństwie i w to miejsce wprowadza neomarksizm, w tym marksizm kulturowy propagujący świat odwróconych wartości, wręcz dyktaturę relatywizmu moralnego, jawi się pełne niepokoju pytanie, jak uchronić człowieka, a głównie młodzież przed utratą rozeznania adekwatnej drogi, prowadzącej do uporządkowanej hierarchii wartości, do prawidłowego rozeznania granicy między dobrem a złem. Ogromny wpływ na formowanie u młodzieży wrażliwości artystycznej i moralnej, a choćby duchowej miał teatr. Zresztą przez cały czas ma, tyle iż w tej chwili jest to wpływ negatywny, zgubny, straceńczy.