Ze Szpitala Miejskiego w Świnoujściu odchodzi prezes zarządu Iwona Andrzejczyk-Szawerdo, składając rezygnację ze stanowiska. Odejście następuje w momencie, gdy placówka znajduje się w dramatycznej sytuacji finansowej. Jak twierdzi była prezes Dorota Konkolewska, zadłużenie szpitala wzrosło o kolejne miliony złotych.
I w tym miejscu pojawia się pytanie, które zadają dziś mieszkańcy Świnoujścia:
kto spłaci ten dług?
Miliony długu i zero odpowiedzialności
Szpital nie jest prywatnym folwarkiem. To miejsce, które utrzymuje miasto i mieszkańcy. Każda złotówka długu to realne pieniądze z budżetu samorządu, czyli z kieszeni podatników.
Tymczasem wygląda to tak, jakby:
– ktoś rządził,
– podejmował decyzje,
– zadłużał placówkę,
– a potem… po prostu odchodził bez konsekwencji.
Czy tak może funkcjonować państwo?
Czy tak ma wyglądać odpowiedzialność za publiczne pieniądze?
Zostaje dług. Zostaje chaos. Zostają pacjenci
Prezes odchodzi, zarząd się zmienia, a:
– dług zostaje,
– problemy zostają,
– pacjenci zostają,
– pracownicy zostają.
Jedynie osoby decyzyjne znikają z odpowiedzialnością w powietrzu.
Mieszkańcy pytają dziś wprost:
czy gdyby zwykły obywatel narobił milionowych długów, też mógłby po prostu odejść i umyć ręce?
Kto dopuścił do tej sytuacji?
Nie wolno udawać, iż nic się nie stało. Ktoś:
– powoływał prezesów,
– zatwierdzał decyzje,
– akceptował budżety,
– przymykał oczy na rosnące zadłużenie.
I dziś nie ma winnych?
Mieszkańcy nie powinni płacić cudzych błędów
To mieszkańcy Świnoujścia będą spłacać ten dług:
– w podatkach,
– w cięciach wydatków,
– w gorszym dostępie do leczenia,
– w oszczędnościach na sprzęcie i personelu.
A osoby, które do tego doprowadziły, odchodzą bez konsekwencji.
To nie może zostać zamiecione pod dywan
Ten temat musi zostać dokładnie wyjaśniony publicznie:
– ile wynosi aktualne zadłużenie,
– kto je wygenerował,
– na co wydawano pieniądze,
– kto odpowiada za decyzje finansowe.
Bo dziś w Świnoujściu rodzi się wyjątkowo niebezpieczne poczucie, że:
za publiczne długi nie odpowiada nikt.
A to droga donikąd.








