Szczyt na Alasce: Europa na marginesie rozmów o przyszłości Ukrainy

euractiv.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/bezpieczenstwo-i-obrona/news/szczyt-na-alasce-europa-na-marginesie-rozmow-o-przyszlosci-ukrainy/


Zaplanowane na 15 sierpnia spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem na Alasce może zadecydować o kształcie kolejnej fazy wojny na Ukrainie.

Mimo iż Europa mówi niemal jednym głosem, wspierając integralność terytorialną Ukrainy, realia na polu bitwy czynią prawdopodobnymi konieczne ustępstwa. Różnice w podejściu między Waszyngtonem a europejskimi stolicami grożą osłabieniem spójności sojuszniczej polityki wobec Moskwy.

Różnice w narracji wobec Rosji

„Europa jest zjednoczona. Dla Polski i naszych partnerów jest jasne, iż granice państw nie mogą być zmieniane siłą” – zapewnia Donald Tusk. „Wojna Rosji z Ukrainą nie może przynieść agresorowi żadnych korzyści”.

Podczas gdy Europa utrzymuje twarde stanowisko wobec rosyjskiej agresji, prezydent Donald Trump prezentuje odmienne podejście. W poniedziałek (11 sierpnia) powtórzył, iż „będzie dochodzić do pewnej wymiany terytoriów” i iż wiązać się to będzie z „negatywnymi skutkami zarówno dla Ukrainy, jak i Rosji”. Skrytykował także prezydenta Wołodymyra Zełenskiego za brak skutecznych działań zmierzających do zakończenia wojny, mówiąc: „Mimo iż ciągle rządzi, nic się nie wydarzyło”.

Analityk do spraw obronności Mariusz Marszałkowski podkreśla:
„Za prezydentury Joe Bidena USA utrzymywały twarde stanowisko wobec Rosji, widząc w niej zagrożenie dla całego NATO. Trump postrzega sytuację inaczej – jako konflikt Bidena, a nie Stanów Zjednoczonych – i dąży do szybkiego porozumienia, choćby jeżeli byłoby ono niekorzystne dla Ukrainy. Celem Trumpa jest możliwość ogłoszenia się mediatorem pokoju, niezależnie od trwałości porozumienia. Zmiana amerykańskiego podejścia, połączona z różnicami w samej Europie, grozi dalszym osłabieniem presji na Rosję”.

Marszałkowski dodaje, iż „Europa pozostaje niezdolna do skutecznego działania na arenie międzynarodowej” – częściowo z powodu struktur instytucjonalnych, ale przede wszystkim z braku zaangażowania w budowę realnej siły militarnej.

Szczyt na Alasce, wybranej symbolicznie jako miejsce odległe od Europy, może stać się kolejnym przykładem marginalizacji europejskiego głosu w kluczowych sprawach bezpieczeństwa kontynentu.

Europejska mobilizacja przed szczytem

W berlińskim szczycie, zorganizowanym przez kanclerza Friedricha Merza, liderzy europejscy wzięli udział w rozmowie online z prezydentem Donaldem Trumpem, poświęconej obecnej sytuacji na Ukrainie w kontekście planowanego spotkania prezydentów USA i Federacji Rosyjskiej. W dyskusjach uczestniczyli także przedstawiciele: Finlandii, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Polski, Ukrainy, przewodniczący Komisji Europejskiej, przewodniczący Rady Europejskiej oraz sekretarz generalny NATO.

„Sprawiedliwy i trwały pokój musi respektować prawo międzynarodowe, w tym zasady niepodległości, suwerenności oraz integralności terytorialnej” – podkreślił podczas spotkania Merz. „Ustaliliśmy, iż zarówno prezydent USA, jak i strona europejska będą informowani w pierwszej kolejności o wszystkich możliwych działaniach mających na celu zakończenie kryzysu wojennego.”

„Europa wspólnie z USA musi wypracować gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy” – dodał kanclerz Niemiec. – „Rosja nie ma i nie może mieć prawa decydowania o obecności Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO.”

„Prezydent Trump zgodził się, iż konieczne jest natychmiastowe wstrzymanie działań zbrojnych i bezwarunkowe zawieszenie broni” – podsumował spotkanie prezydent Zełenski. „Sankcje mają być utrzymane i wzmocnione, jeżeli Putin nie zgodzi się na zawieszenie broni.”

Jeśli szczyt wypracuje szablon zakończenia wojny, prawdopodobne będą kompromisy terytorialne, które część państw uzna za naruszenie prawa międzynarodowego i wspólnych zasad moralnych. Prawdziwym wyzwaniem pozostają dodatkowe kwestie: czy ewentualna rosyjska aneksja otrzyma międzynarodowe uznanie, czy będzie traktowana jako okupacja bez formalnej aneksji, oraz jakie gwarancje bezpieczeństwa otrzyma Ukraina.

Stanowisko Polski i napięcia wokół Ukrainy

12 sierpnia polski rząd przyjął „Stanowisko Rządu RP w sprawie amerykańsko-rosyjskich rozmów na temat zakończenia rosyjskiej agresji wobec Ukrainy”. Minister Adam Szłapka podkreślił:

„Nie ma zgody na rozmowy, które pomijałyby państwa bezpośrednio zainteresowane, w tym Ukrainę. Europa musi być solidarna – razem musi uczestniczyć w tych rozmowach w kwestiach, które jej dotyczą”.

Premier Donald Tusk ostrzegał przed rosyjskimi próbami wywołania rozłamu między Polską a Ukrainą przed kluczowym szczytem:

„To jest fundamentalne z perspektywy polskiego bezpieczeństwa, by Putin nie osiągnął swojego celu. To dokładnie cel rosyjskich agentów i działań Rosji w Polsce” – mówił, odnosząc się do kontrowersji wokół ukraińskiej flagi nacjonalistycznej na koncercie w Warszawie.

Amerykańska dyplomacja minimalizuje rangę spotkania

Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt określiła szczyt „ćwiczeniem w słuchaniu”, dodając, iż spotkanie w cztery oczy da Trumpowi „najlepszy wgląd w to, jak zakończyć tę wojnę i dokąd ona zmierza”.

„Tylko jedna strona bezpośrednio zaangażowana w konflikt będzie obecna. Chodzi o to, by prezydent uzyskał możliwie pełne zrozumienie, jak – miejmy nadzieję – doprowadzić tę wojnę do końca” – dodała.

Ukraina przed trudnym wyborem

Prezydent Wołodymyr Zełenski stanowczo odrzuca jakiekolwiek ustępstwa terytorialne i domaga się pełnego udziału w rozmowach pokojowych.

„Ukraina jest gotowa na prawdziwe decyzje, które mogą przynieść pokój. Nic jednak nie zmieniło się w kwestii naszego terytorium. Tak jak mówi nasza konstytucja, oddanie jakichkolwiek terenów naszej ojczyzny nie jest możliwe” – oświadczył prezydent Ukrainy. – „Wszyscy jesteśmy zdania, iż bez Ukrainy nie jest możliwe osiągnięcie pokoju.”

Jeżeli propozycja kompromisowa okaże się zbyt niekorzystna, Zełenski może powołać się na konstytucyjny zakaz ustępstw terytorialnych.

OBWE popiera amerykańską inicjatywę pokojową

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie pozytywnie oceniła wysiłki USA. Elisabeth Rosenstock-Siller, szefowa komunikacji OBWE, oświadczyła:
„Sekretarz Generalny OBWE z zadowoleniem przyjmuje amerykańską inicjatywę promowania pokoju, bezpieczeństwa i demokracji poprzez współpracę i dialog. Zachęcamy wszystkie państwa uczestniczące do działania zgodnie z zasadami ustanowionymi pięćdziesiąt lat temu w Akcie Końcowym z Helsinek”.

Organizacja przypomniała także o swoim doświadczeniu w mediacjach międzynarodowych i wezwała do uwolnienia trzech zatrzymanych urzędników OBWE: Vadyma Goldy, Maxima Petrova i Dmytro Szabanowa.

Brak drogi na skróty

Stawką pozostaje zakończenie rosyjskiej wojny agresywnej – kluczowego elementu wysiłków Putina zmierzających do odbudowy wpływów utraconych po rozpadzie ZSRR.

Niezależnie od wyniku rozmów, szczyt będzie dla Europy próbą jedności i testem wiarygodności. Paradoks europejskiej dyplomacji polega na tym, iż kontynent, który głosi najwyższe ideały moralności międzynarodowej, musi dowieść, iż potrafi ich bronić w realiach polityki – i to w obliczu swojego najważniejszego partnera militarnego i gospodarczego, który podjął się reprezentowania woli wszystkich sojuszników w tej konfrontacji.

Idź do oryginalnego materiału