W poniedziałek sojusz transatlantycki przeszedł nerwowy test. Europejscy przywódcy przybyli do Waszyngtonu w obawie, iż Donald Trump ponownie zbliży się do Władimira Putina i będzie próbował zmusić Wołodymyra Zełenskiego do zawarcia niesprawiedliwego i niebezpiecznego porozumienia. W związku z tym przywódcy, w tym Keir Starmer z Wielkiej Brytanii, Emmanuel Macron z Francji i Friedrich Merz z Niemiec, zmienili swoje plany, aby przylecieć do Waszyngtonu i otoczyć Zełenskiego dyplomatyczną falangą, chroniąc go przed powtórką z lutego, kiedy to w Gabinecie Owalnym doszło do wybuchowej konfrontacji. Tym razem jednak było inaczej. A rozmowy na szczycie wyraźnie wzbudziły niepokój Kremla.