Szef IPN ma ochronę. "Wyznaczano kwotę za moją głowę"

dorzeczy.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Prezes IPN Karol Nawrocki Źródło: PAP / Jakub Kaczmarczyk


Prezes IPN dr Karol Narocki poinformował o kosztach ochrony jego i jego zastępców, które pokrywa Instytut.


– Jestem osobą ściganą przez Federację Rosyjską. Wisi mi 5 lat łagrów za realizację polskiej (polityki historycznej – przyp. red.) – powiedział Nawrocki w RMF FM. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wszczęło sprawę przeciw politykom z państw bałtyckich, w tym z Polski. Na liście jest właśnie Karol Nawrocki, a powodem jest likwidacja pomników armii sowieckiej.


– Żyłem w nieco naiwnym przekonaniu, iż jeżeli urzędnik państwa jest ścigany przez Rosję za wykonywanie polskiego prawa, no to znajduje się w zainteresowaniu tych, którzy chcieliby mu pomóc. Jestem mężczyzną, więc nie zamierzałem rozczulać się nad sobą, poradziłem sobie we własnym zakresie – stwierdził szef IPN.


Dziennikarz zauważył: – Gdyby pan się zwrócił, to by pan dostał ochronę SOP. To szef MSWiA decyduje.


– W dbałości o budżet państwa polskiego i o moje bezpieczeństwo uznałem, iż to bezpieczeństwo zapewnią mi ochroniarze. Chcę, żeby nasi słuchacze wiedzieli, o jakich kosztach rozmawiamy. Ścigany przez Federację Rosyjską prezes IPN, wyjeżdżając w rejon wojny na Ukrainę, na Węgry – gdzie jest duża diaspora rosyjska; w 9 innych miejsc, gdzie wyznaczano kwotę za moją głowę w mediach społecznościowych korzystał z jednego ochroniarza. Moi zastępcy korzystali także z drugiego, na kwotę 32 tys. zł – odparł Nawrocki.


"Będę robił to dalej"


Pieniądze na ten cel wykłada IPN. – Zapewniam pana i słuchaczy, iż za 32 tys. zł żadna ochrona, szczególnie SOP, nie byłaby zapewnić tego bezpieczeństwa. Jestem, żyję, będę obalał kolejne sowiecki obiekty propagandowe. Misja się udała – stwierdził prezes Instytutu.


We wpisie na portalu X Karol Nawrocki doprecyzował: "32 tysiące to koszt dwóch ochroniarzy (ja korzystałem z jednego) przez cały cały rok za 9 wyjazdów, w tym wyjazd w rejon wojny (Ukraina x 2 – rocznica Ludobójstwa Wołyńskiego); wyjazd w miejsce dużej diaspory rosyjskiej – po niepokojącym sygnale (Węgry); wyjazd do Izraela przed wojną (Kneset + wernisaż wystawy w centrum Begina) i sześciu innych miejscach gdzie demontowałem sowieckie obeliski w towarzystwie hm.in. rosyjskich kamer".


Czytaj też:Nawrocki: Wszystko robię z myślą o PolsceCzytaj też:Nawrocki kandydatem na prezydenta? "Kwestia odpowiedzialności za Polskę"
Idź do oryginalnego materiału