Szef MSZ Ukrainy zabrał głos ws. Wołynia. Zdecydowane słowa

dorzeczy.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Andrij Sybiha, szef MSZ Ukrainy Źródło: PAP/EPA


Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha stwierdził, iż Kijów jest otwarty na rozmowy z Polską na temat ludobójstwa na Wołyniu. Nie podał jednak żadnych szczegółów.


Ukraina jest gotowa do dyskusji z polskimi partnerami na temat "kontrowersyjnych" kwestii, powiedział 1 października minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. Jego słowa przytacza Radio Svoboda.


– Mamy dość woli politycznej i umiejętności dyplomatycznych, aby rozwiązać każdy, choćby najtrudniejszy, problem, także z naszymi najbliższymi sojusznikami i przyjaciółmi, czyli Polakami. Dzisiaj porozmawiamy na ten temat – powiedział szef ukraińskiej dyplomacji na marginesie Warszawskiego Forum Bezpieczeństwa, nie precyzując jednak, z kim dokładnie będzie omawiał ten temat.


Polskie ultimatum


Polska zamierza poruszyć temat "trudnej historii” w stosunkach z Ukrainą, w szczególności kwestię ekshumacji polskich ofiar tragedii wołyńskiej już podczas pierwszego etapu negocjacji w sprawie członkostwa Ukrainy w UE. Mówili o tym zarówno premier Donald Tusk, jak i wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.


Temat tragedii wołyńskiej jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych w stosunkach polsko-ukraińskich. Poglądy Warszawy i Kijowa na temat przyczyn, odpowiedzialności i liczby ofiar po obu stronach są odmienne. Jednak główną różnicą zdań jest liczba ofiar wśród Polaków oraz oskarżenie UPA o masowe mordy na Polakach na Wołyniu.


W 2017 roku Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej nałożył moratorium na ekshumację zwłok zamordowanych Polaków. Kijów wskazywał, iż była to odpowiedź na bierność władz polskich w sprawie ochrony pochówków ukraińskich w Polsce.


Po wyborze Wołodymyra Zełenskiego na prezydenta Ukrainy w 2019 r. zakaz został zniesiony, a polscy badacze przeprowadzili pewne prace na Ukrainie. W zamian Polska odrestaurowała pomnik żołnierzy ukraińskich w Monastyrze zniszczony przez wandali, nie odtwarzając jednak nazwisk poległych. To wywołało duże kontrowersje na Ukrainie.


Czytaj też:Ekshumacje jako warunek wejścia Ukrainy do UE? Polacy odpowiedzieli w sondażuCzytaj też:Sprawa Wołynia. Bryłka: Od wielu lat słyszymy, iż zawsze jest zły moment
Idź do oryginalnego materiału