Szef NATO: Rosja nie może decydować
Mark Rutte składa wizytę w Czechach, gdzie w stolicy państwa - Pradze - uczestniczy w międzynarodowej konferencji Praski Szczyt Obronny, zorganizowanej przez think tank Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych. - Rosja nie może decydować o obecności sił pokojowych na Ukrainie, jest to wyłączna kompetencja Kijowa - powiedział sekretarz generalny NATO. Podkreślił, iż Rosja jest i w przewidywalnej przyszłości pozostanie główną siłą destabilizującą na świecie. - Moskwa przeznacza 40 proc. swojego budżetu na gospodarkę wojenną. Owszem, wykorzystuje produkowany sprzęt przeciwko Ukrainie, a my pracujemy nad jak najszybszym zakończeniem tej agresji i zapewnieniem sprawiedliwego, trwałego pokoju. Nie bądźmy jednak naiwni - ten trend gwałtownie się nie odwróci - ocenił Rutte.
REKLAMA
Rutte o priorytetach NATO. Podał liczby
Sekretarz generalny NATO dodał, iż priorytetem Sojuszu jest zwiększenie nakładów na obronność i przyspieszenie produkcji zbrojeniowej. - Mamy jasną, ambitną listę celów. Szczegóły są niejawne, ale aby dać pewne wyobrażenie, musimy pięciokrotnie zwiększyć liczbę systemów obrony powietrznej, potrzebujemy tysięcy wozów bojowych i czołgów, milionów pocisków artyleryjskich, dronów, a także zdolności w cyberprzestrzeni i kosmosie - wyliczał Rutte. Szef Sojuszu Północnoatlantyckiego odniósł się również do zdolności Moskwy i Pekinu. - Rosja i Chiny inwestują w rozbudowę i modernizację swoich armii w zapierającym dech w piersiach tempie nie tylko w celach demonstracyjnych, ale także po to, by wywierać wpływ, próbować zmienić porządek światowy oraz podważać zasady wolności i demokracji - zaznaczył.
Zobacz wideo Rosjanie wierzą, iż za Majdanem i resztą stało CIA
Specjalny wysłannik USA na spotkaniu w Paryżu
Mark Rutte połączył się z Pragi z uczestnikami odbywającego się w czwartek 4 września spotkania koalicji chętnych w Paryżu. Do stolicy Francji już poprzedniego dnia przyleciał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Do szczytu dołączył również Steve Witkoff - specjalny wysłannik Białego Domu do spraw negocjacji z Rosją. Wiele wskazuje na to, iż przedstawiciel amerykańskiej administracji zgłosił udział w obradach w ostatniej chwili. Jeszcze na godzinę przed rozpoczęciem szczytu Pałac Elizejski nie przewidywał obecności Steve’a Witkoffa w wydarzeniu. Rano akredytowani dziennikarze otrzymali oficjalną listę uczestników, na której nie było wysłannika Donalda Trumpa. Dyplomata przybył jednak do Pałacu Elizejskiego i wziął udział w otwarciu szczytu, gdzie miał zwrócić się do jego członków.
Czytaj również: "Żona prezesa TK straciła stanowisko. Waldemar Żurek zdecydował".
Źródła:Polska Agencja Prasowa, IAR