Szef RARS o granatach we wrakach rosyjskich czołgów. „300 potencjalnych ofiar przy eksplozji”

news.5v.pl 1 dzień temu
  • Materiały znalezione w czołgach stanowiły duże zagrożenie dla osób wokół. — Jeden granat zaczepno-obronny który, był znaleziony, to jest 300 odłamków przy eksplozji — podkreślił
  • Szef RARS odpowiedział na słowa Michała Dworczyka, który pytany o sprawę stwierdził, iż „to zaskakujące informacje”
  • Gen. Rajchel podkreślił też, iż sprawa, tocząca się przeciwko jego poprzednikowi nie ma podłoża politycznego. — Jego sprawa nie jest polityczna
  • Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Prezes RARS był pytany o sprawę wraków rosyjskich czołgów, które stanowiły element wystawy „Za wolność naszą i waszą”, która została zorganizowana w czerwcu 2022 r. przez kancelarię premiera. Jak pisaliśmy w Onecie nikt nie sprawdził, iż w pojazdach są granaty i amunicja.

Gen. Rajchel przekazał, iż z dokumentów jego poprzedników wynika, iż kwota wydana na zakup rośnie. — Wychodzi, iż jest to 850 tys. zł, tylko koszty transportu i usług związanych z załadunkiem i rozładunkiem tego sprzętu — dodał w programie „Pytanie Dnia” na antenie TVP Info.

Ponadto ocenił, iż materiały znalezione w czołgach były dużym zagrożeniem dla osób znajdujących się nieopodal. — Jeden granat zaczepno-obronny który, był znaleziony, to jest 300 odłamków przy eksplozji takiego granatu na otwartej przestrzeni to jest potencjalnych 300 ofiar, gdyby ten granat eksplodował na zewnątrz pojazdu — powiedział.

Jak powiedział gen. Rajchel do odkrycia, iż w czołgach znajdują się granaty i amunicja doszło niedawno. — To kwestia ostatnich tygodni, kiedy coś trzeba było postanowić, co z tym sprzętem dalej. Wtedy uzyskaliśmy informację od pracownika jednego z muzeów na terenie Polski, iż w tych pojazdach znajdowały się materiały bojowe — przekazał.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Jan Rajchel powiedział, iż środki pochodziły z funduszu pomocy Ukrainie. Cała operacja nie została jednak zlecona przez agencję. — RARS świadczy usługi transportowe w różnych dziedzinach, natomiast RARS nie miał takiego zadania. To zostało zlecone mailowo przez kancelarię premiera w ramach przysługi koleżeńskiej — przekazał.

Szef RARS odpowiada Michałowi Dworczykowi

Szef RARS odniósł się ponadto do słow Michała Dworczyka, który w rozmowie z Onetem stwierdził, iż doniesienia o nieprawidłowościach związanych z wystawą wraków rosyjskich czołgów „to zaskakujące informacje”. — Nie jestem w stanie odnieść się do nich ze względu na brak szczegółowej wiedzy oraz brak dostępu do dokumentów — przekazał polityk PiS.

Pan Dworczyk może nie wierzyć, ale są świadkowie, jest protokół i jest zabezpieczona ta amunicja — podsumował z kolei gen. Rajchel.

Ponadto podkreślił, iż „obwożenie po Polsce sprzętu pochodzącego z frontu — bez uprzedniego sprawdzenia pirotechnicznego — jest dużą niefrasobliwością”.

Szef RARS odpowiada na słowa Kuczmierowskiego

Jak poinformował Jan Rajchel, zostało złożone zawiadomienie do prokuratury w sprawie działań Michała Kuczmierowskiego oraz Marcina Wasilewskiego.

Jan Rajchel odpowiedział również na słowa swojego poprzednika, iż tocząca się wobec niego sprawa ma podłoże polityczne. — Słowa pana Kuczmierowskiego? Nie ma tam ziarna prawdy. Jego sprawa nie jest polityczna — jest kryminalna i tak należy ją traktować — podkreślił.

Idź do oryginalnego materiału