Szok na rosyjskim lotnisku. Rzucił dzieckiem o ziemię. Lekarze walczą o życie chłopca

wiadomosci.gazeta.pl 16 godzin temu
31-letni Białorusin brutalnie zaatakował dziecko na rosyjskim lotnisku. Dwulatek z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Mężczyźnie grozi do 15 lat kolonii karnej.
Dramat na rosyjskim lotnisku Szeremietiewo
Portal Nexta poinformował we wtorek 24 czerwca o incydencie, do którego doszło na największym lotnisku w Rosji. Chodzi o port lotniczy Moskwa-Szeremietiewo im. Aleksandra Puszkina. Na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych widać dziecko stojące przy walizce. Nagle podszedł do niego 31-letni Białorusin Władimir Witkow. Mężczyzna chwycił dziecko, odwrócił do góry nogami i rzucił nim o ziemię. "Dziecko zostało przewiezione do szpitala z pękniętą czaszką i złamanym kręgosłupem. w tej chwili znajduje się w śpiączce, a lekarze walczą o jego życie" - podał portal.


REKLAMA


Grozi mu do 15 lat kolonii karnej
31-latek został zatrzymany na miejscu zdarzenia. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu do 15 lat kolonii karnej. Badania krwi wykazały obecność kannabinoidów (substancji psychoaktywnych). Jak podaje "Daily Mail", napastnik miał przylecieć do Moskwy z Cypru lub Egiptu. Przekazano również, iż Witkow ma córkę w tym samym wieku, co chłopiec, którego zaatakował. Zapytany przez funkcjonariuszy, czy miał już wcześniej kłopoty z policją, odpowiedział, iż "popełniał błędy".


Zobacz wideo 27-latek z maczetą zatrzymany przez płockich policjantów


Czytaj także: "27-latek wtargnął do sklepu z maczetą. Ludzie w popłochu uciekali na zaplecze".


Źródła:Nexta, Daily Mail, The Mirror


***
Jesteś świadkiem przemocy lub masz podejrzenia, iż komuś dzieje się krzywda?
Osoby, które mieszkają w sąsiedztwie osób, które podejrzewają o stosowanie przemocy, powinny pomóc potencjalnym ofiarom na kilka sposobów. Warto reagować zwłaszcza wtedy, gdy: słyszysz awantury, krzyki, płacz lub nietypowe hałasy. Świadkowie przemocy mogą porozmawiać z osobą krzywdzoną i zaoferować jej pomoc lub bezpośrednio zgłosić swoje podejrzenia na policję, do Ośrodka Pomocy Społecznej lub na "Niebieską Linię", dzwoniąc pod numer 800 12 00 02. Warto pamiętać, iż osoba krzywdzona często kryje sprawcę ze wstydu lub strachu - to jednak nie powinno zniechęcać do działania.


"Namawiamy do przyjrzenia się takim sytuacjom i udzielenia pomocy w celu przerwania przemocy. Weźmiesz wtedy udział w bardzo ważnym etapie przeciwdziałania przemocy - w interwencji. Twoja interwencja może zapoczątkować proces wychodzenia z przemocy osoby pokrzywdzonej, ale przede wszystkim może pomóc zapewnić jej bezpieczeństwo" - apeluje "Niebieska Linia".
Idź do oryginalnego materiału