W ostatnich dniach w amerykańskich mediach pojawiły się informacje, które wywołały zaniepokojenie zarówno wśród opinii publicznej, jak i przedstawicieli państw sojuszniczych USA. Sprawa dotyczy jednego z najbardziej kontrowersyjnych miejsc w historii współczesnej polityki bezpieczeństwa i budzi wiele pytań o kierunek, w jakim zmierza obecna administracja w Waszyngtonie.

Fot. Warszawa w Pigułce
Polacy mieli trafić do Guantanamo? Biały Dom stanowczo zaprzecza
Amerykańskie media obiegły niepokojące doniesienia – według „Washington Post” i portalu Politico, administracja USA miała rozpocząć przygotowania do masowego odsyłania cudzoziemców do więzienia Guantanamo. Wśród osób, które miałyby tam trafić, znaleźli się również obywatele państw sojuszniczych, w tym Polski. Rzeczniczka Białego Domu gwałtownie zareagowała: „To fake news. To się nie wydarzy”.
Nieoficjalne ustalenia: tysiące migrantów na Kubie?
Według dziennikarzy „Washington Post”, plany deportacji obejmowały około 9 tys. osób – mieli oni przejść badania lekarskie, które miały ocenić, czy ich stan zdrowia pozwala na przetransportowanie do amerykańskiej bazy wojskowej na Kubie. Co ważne, według informatorów, działania miały zostać przeprowadzone bez informowania władz państw, z których pochodzą migranci – w tym Polski, Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Francji.
W sprawie miał już ruszyć proces logistyczny – mimo iż w przeszłości podobne działania napotykały na liczne przeszkody.
Guantanamo znów na celowniku? Historia wraca za administracji Trumpa
Pomysł ponownego wykorzystania więzienia w Guantanamo do przetrzymywania nielegalnych migrantów nie jest nowy. Już w lutym Donald Trump zapowiadał, iż do placówki trafią „najgorsi z najgorszych”. Na terenie bazy powstało choćby specjalne miasteczko namiotowe, które miało pomieścić do 3 tys. osób. Plany te ostatecznie zarzucono – zarówno ze względu na wysokie koszty, jak i problemy logistyczne. Ostatecznie przetransportowano tam tylko kilkuset migrantów, a namioty zostały rozebrane.
Biały Dom odcina się od medialnych rewelacji
Po publikacjach w amerykańskich mediach głos zabrała rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. „Ta historia to fake news. To się nie wydarzy” – napisała w krótkim oświadczeniu w mediach społecznościowych, ucinając tym samym spekulacje. Nie odniosła się jednak do źródeł informacji, ani nie potwierdziła, czy temat był w ogóle rozważany na szczeblu administracyjnym.
Niepokój i pytania bez odpowiedzi
Mimo stanowczego zaprzeczenia Białego Domu, sprawa pozostaje niejasna. Skala zgodnych doniesień medialnych i zaangażowanie kilku źródeł każe zadawać pytania o realne plany amerykańskiej administracji w zakresie polityki migracyjnej. Dla państw sojuszniczych – takich jak Polska – tego typu przecieki to sygnał alarmowy, szczególnie w kontekście ewentualnych działań podejmowanych poza kanałami dyplomatycznymi.
Władze w Warszawie na razie nie skomentowały doniesień z USA. Trudno jednak oczekiwać, by temat został zamknięty jedynie oświadczeniem rzeczniczki. Tym bardziej, iż w przeszłości polityka wobec Guantanamo wielokrotnie wywoływała międzynarodowe kontrowersje.