Równowartość około 1,1 miliarda złotych zapłaci Szwecja za partię przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun. To kolejny zagraniczny kontrahent, który zgłasza się po sztandarowy produkt spółki Mesko SA. Pioruny kupili już m.in. Amerykanie, Norwegowie, Estończycy, a ostatnio Belgowie. Realizacja kontraktu dla Szwecji rozpocznie się w 2026 roku.
Szwedzi interesowali się Piorunami od pewnego czasu. W marcu tego roku Szwedzka Agencja Zamówień Obronnych (FMV) podpisała list intencyjny w sprawie ich zakupu. Jednocześnie do tamtejszej armii trafiła niewielka partia testowa. Sprawdzian wypadł na tyle pomyślnie, iż FMV postanowiła sfinalizować transakcję. Dziś podpisany został kontrakt na dostawę sprzętu opiewający na trzy miliardy koron szwedzkich. To równowartość około 1,1 miliarda złotych. „Dostawy ruszą na początku 2026 roku” – napisał w portalu X Pal Jonson, minister obrony Szwecji.
Do sprawy odniósł się już wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. – Polska staje się eksporterem broni. Mamy partnerów, którzy chcą u nas kupować, co jest niezwykle ważne choćby w kontekście pozyskanych właśnie pieniędzy z unijnego programu SAFE. Fundusze UE są nie tylko po to, by wojsko polskie dostało więcej sprzętu, choć oczywiście ta kwestia pozostaje najważniejsza, ale także po to, by zakłady zbrojeniowe mogły się rozwijać. A przemysł zbrojeniowy już niebawem stanie się silnikiem polskiej gospodarki – podkreślał szef MON-u.
REKLAMA
O znaczeniu kontraktu wspomniała też Renata Gruszczyńska, prezes Mesko SA. – Piorun jest przykładem produktu, który łączy innowacyjność, niezawodność i doświadczenie wyniesione z realnego pola walki. To efekt pracy zespołów inżynierów i specjalistów, którzy od lat budują pozycję firmy Mesko na rynku międzynarodowym. Dzisiejsza umowa potwierdza, iż spółka skutecznie rozwija się jako część Polskiej Grupy Zbrojeniowej i wnosi realny wkład w bezpieczeństwo państw sojuszniczych – podkreśla Gruszczyńska.
PPZR Piorun to jeden z hitów polskiej zbrojeniówki. Pocisk rakietowy o masie 10,5 kilograma i średnicy 72 milimetrów wystrzeliwany jest z przenośnej wyrzutni. Służy do zwalczania samolotów, śmigłowców i dronów na dystansie do 6,5 kilometrów i wysokości od 10 metrów do czterech kilometrów. O jego zaletach przekonali się m.in. operatorzy ukraińskiej armii walczący z rosyjską agresją. Z systemów Mesko SA obok żołnierzy Wojska Polskiego, korzystają także Norwegowie, Estończycy czy Łotysze. Pioruny kupiły też Stany Zjednoczone oraz Belgia.
Obecnie Mesko wypuszcza na rynek około tysiąca wyrzutni rocznie, co czyni zakłady największym producentem tego typu uzbrojenia w NATO. Poziom produkcji stale rośnie. Jeszcze w tym roku powinna ona osiągnąć 1200 egzemplarzy.
Tymczasem spółka pracuje już nad nową generacją pocisku. Piorun 2 zostanie wyposażony w zmodyfikowaną głowicę naprowadzającą, tak zwany blok proporcjonalny i nową głowicę bojową. Dzięki temu stanie się szybszy, bardziej manewrowy i odporniejszy na zakłócenia wywoływane przez przeciwnika. Na razie firma prowadzi prace badawczo-rozwojowe. – jeżeli w tym roku uda się podpisać umowę z Agencją Uzbrojenia, to w 2028 roku pierwsze Pioruny 2 powinny trafić do naszego polskiego odbiorcy – zapowiadał podczas kieleckich targów zbrojeniowych Zbigniew Drabik, dyrektor Dywizji Rakietowej Mesko SA.