Tak zniszczyli twórcę Żelaznej Dywizji. „Blamaż dla służb i dla kraju”

podlaski.info 3 godzin temu

Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego chciał mnie upodlić i każde jego działanie do tego się sprowadza – mówi o kulisach swojego odwołania a następnie odejścia z armii gen. Jarosław Gromadziński. W obszernym wywiadzie w podcaście „Fronty Wojny” na portalu Onet.pl twórca naszej „Żelaznej Dywizji” podał wstrząsające fakty o tym, jak potraktowała go władza Tuska.

Przypomnijmy: jako jeden z najwybitniejszych oficerów w polskiej armii twórca „Żelaznej Dywizji”, której żołnierze stacjonują m.in. w Białej Podlaskiej, gen. Jarosław Gromadziński został szefem Eurokorpusu, przechodząc do historii jako pierwszy Polak na tym stanowisku. Problemy generała Gromadzińskiego zaczęły się, gdy do władzy doszła koalicja Platformy, PSL, Lewicy i Hołowni a szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego został były oficer WSI gen. Jarosław Stróżyk.

Różański i Stróżyk

Zanim został szefem służby, był aktywny w mediach społecznościowych. Wielokrotnie odgrażał się tam, iż kiedy władza się zmieni, przyjdzie czas rozliczeń – powiedział w podcaście „Fronty Wojny” gen. Jarosław Gromadziński. – Podobne sugestie padały ze strony gen. Mirosława Różańskiego, dziś senatora. Jestem głęboko przekonany, iż tych dwóch panów miało wpływ na sposób, w jaki mnie potraktowano. Nie mam pretensji, iż nowa władza dobiera własne kadry. Można jednak było mnie odwołać w innym stylu. Wystarczyło zaprosić mnie do kraju i powiedzieć: „panie generale, ze względu na dobro kraju proponujemy rozwiązanie. Pan się podaje do dymisji ze względów zdrowotnych, rodzinnych czy innych”. Tylko iż to nie wystarczało — dodaje gen. Gromadziński.

W marcu zeszłego roku Stróżyk wszczął postępowanie kontrolne wobec gen. Gromadzińskiego. Skutkowało to odebraniem mu poświadczenia bezpieczeństwa, bez którego nie ma dostępu do informacji niejawnych. choćby przychylne obecnej władze media (należy do nich Onet.pl, w którym publikują autorzy wywiadu z generałem) podkreślały, iż działanie Stróżyka nie ma żadnych konkretnych przesłanek a cała sprawa ma charakter polityczny.

Blamaż dla służb i dla kraju

Byłem dowódcą międzynarodowej struktury wojskowej. Dlatego działania SKW odczytuję jako wielki blamaż nie tylko dla służb, ale też dla kraju. Nikt na świecie w ten sposób nie zdejmuje swoich oficerów. Uczestniczyłem w spotkaniach dowódców korpusów organizowanych przez NATO. W Sojuszu byłem widziany, byłem rozpoznawany, zwolnienie mnie ze stanowiska w atmosferze skandalu to był strzał w kolano dla wiarygodności państwa na arenie międzynarodowej — podkreśla generał Jarosław Gromadziński.

Idź do oryginalnego materiału