Taktyka współczesnego pola walki

polska-zbrojna.pl 4 godzin temu

Zimno. Dym. Człowiek grzęźnie w głębokim błocie, wypełniającym dno okopu. Gdzieś w plątaninie transzei kryje się „nieprzyjaciel”. Na dodatek, ponad głową słychać dźwięki atakujących dronów. O to scenariusz kolejnego szkolenia w 7 Pomorskiej Brygadzie OT.

Na jednym z pomorskich poligonów, ziemia zatrzęsła się od środków pozoracji pola walki. W sieć okopów wszedł pododdział lekkiej piechoty. Prowadzenie walki w ciasnych korytarzach rowów, z przeciwnikiem, pozostawiającym pułapki i wyczekującym by uderzyć z zaskoczenia, jest wyjątkowo trudna i wyczerpująca. Żołnierz musi być skupiony i przygotowany by pierwszemu dostrzec niebezpieczeństwo. Wszystko to w ogłuszającym hałasie , dymie i huku wystrzałów.

Wojna na Ukrainie pokazała, jak skuteczną formą obrony są linie umocnień i okopów, które niczym sto lat temu blokują ruchy piechoty. Zdobywanie takich fortyfikacji, jest skomplikowane i czasochłonne. Pierwszy raz od lat, armie NATO zaczęły szkolić się w działaniach wewnątrz sieci transzei.

REKLAMA

7 Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej, nie pozostaje w tyle. Terytorialsi szkolą się w tym elemencie taktyki. Adaptują również najważniejszy element nowoczesnej wojny pełnoskalowej …znane wszystkim drony i ich różnorakie zastosowanie. Walka w okopie, lub dokładniej szkolenie się z tej formy walki, staje się jeszcze trudniejsze kiedy nad głową krążą drony bojowe FPV „uzbrojone” w środki pozoracji pola walki, mogąc polować na każdego pojedynczego żołnierza. Drony obserwacyjne wiszą nad polem walki śledząc ruchy wojsk oraz kierunki w których się poruszają. Później do akcji wchodzą mniejsze maszyny.

Realizm takiego szkolenia jest podstawą. Wykazuje ono jak zachować się pod naciskiem nieprzyjaciela, słuchać rozkazów i nie tracić łączności z resztą pododdziału.

Terytorialsi wspierają swoje społeczności w czasie pokoju, niosąc pomoc w sytuacjach kryzysowych, ale muszą być gotowi do wyzwań taktycznych. Jak tylko można absorbują nowinki szkoleniowe, do zadań w polu.

red. PZ
Idź do oryginalnego materiału