Tankowce Putina już nigdzie nie mogą czuć się bezpiecznie. Trwa spektakularna akcja Ukrainy. Kreml kipi z wściekłości
Zdjęcie: Władimir Putin i rosyjski tankowiec
Tankowce "floty cieni", służące Rosji do transportu ropy i omijania sankcji, stały się celem najnowszej akcji Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Ukraińcy zaatakowali jednostki poruszające się u wybrzeży Turcji, Rosji, a być może także Senegalu. W miarę jak ukraińskie służby — oraz Amerykanie dzięki sankcjom — niszczą żyłę złota Putina, reakcje Moskwy stają się coraz bardziej paniczne. 1 grudnia rzecznik prezydenta Rosji nazwał atak na tankowce, które płynęły u tureckich wybrzeży, "rażącym przypadkiem": "To naruszenie suwerenności Republiki Turcji. To naruszenie bezpieczeństwa i własności właścicieli tych statków" — grzmiał Dmitrij Pieskow.











