Zwiększenie zdolności przeciwzaskoczeniowych, zwiększenie mobilności i ochrony wojsk własnych, utrudnienie poruszania się wojsk obcych oraz obrona ludności cywilnej to cele Tarczy Wschód. Założenia narodowego programu odstraszania i obrony przedstawiły w poniedziałek Ministerstwo Obrony Narodowej i Sztab Generalny Wojska Polskiego.
– Bezpieczeństwo Polski wymaga natychmiastowego wzmocnienia i podejmowania konkretnych i efektywnych działań – mówił dziś w siedzibie Sztabu Generalnego Wojska Polskiego wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. – Odpowiedzią na zagrożenia jest program „Tarcza Wschód”, na który przeznaczymy 10 mld zł. To wykorzystanie najnowocześniejszych technologii na rzecz bezpieczeństwa i budowa nowej infrastruktury na wschodzie Polski – powiedział szef MON-u. Minister wraz z Cezarym Tomczykiem, sekretarzem stanu w MON-ie i gen. Wiesławem Kukułą, szefem SGWP przedstawili na konferencji prasowej założenia narodowego programu odstraszania i obrony. – Tarcza Wschód ma sprawić, iż nie będzie się opłacało zaatakować Polski. Ten system ma działać odstraszająco, a w razie konfliktu zwiększyć bezpieczeństwo ludności i naszych wojsk – mówił Kosiniak-Kamysz. – To największa operacja umacniania wschodniej flanki NATO od 1945 roku – dodał.
W ramach Tarczy Wschód w ciągu czterech lat na 700-kilometrowym odcinku wschodniej i północnej granicy państwa powstanie pas instalacji wojskowych, sięgający choćby do 50 km w głąb kraju, znacząco podnoszący poziom jej szczelności. Inwestycja ma realizować cztery podstawowe cele: zwiększyć zdolności przeciwzaskoczeniowe polskiej armii, ułatwić poruszanie się wojsk własnych wzdłuż linii granicznej, utrudnić penetrację granicy przez obce wojska oraz zwiększyć ochronę wojsk własnych i ludności cywilnej na tym terenie. – Oczekiwanym efektem końcowym będzie wzmocnienie odporności państwa – powiedział gen. Wiesław Kukuła, szef SGWP. – Teren przygraniczny zostanie przygotowany do obrony i natychmiastowej projekcji sił, czyli umiejętności natychmiastowego rozwinięcia naszych wojsk i przystąpienia do walki – dodał generał.
REKLAMA
W celu zwiększenia zdolności przeciwzaskoczeniowych, w pasie przygranicznym zostanie wybudowana sieć masztów, które będą pełnić rolę stacji bazowych dla systemów łączności i rozpoznania. Na masztach zostaną zainstalowane czujniki i kamery (np. akustyczne, noktowizyjne czy rejestrujące w podczerwieni), a dane z nich będą na bieżąco przekazywane do centrów operacyjnych, zajmujących się ich analizą. Instalacje naziemne mają być wsparte rozpoznaniem z powietrza, na każdym z poziomów – od taktycznych dronów krótkiego zasięgu, z których korzystają wojska lądowe i obrony terytorialnej, poprzez zwiad prowadzony przez siły powietrzne, aż po system rozpoznania satelitarnego. Uzyskany w ten sposób obraz sytuacyjny da Wojsku Polskiemu pełną informację w czasie rzeczywistym i pozwoli gwałtownie reagować.
Dzięki inwestycjom w infrastrukturę komunikacyjną wzdłuż linii granicznej zwiększy się mobilność wojsk odpowiedzialnych za jej obronę. Wojsko wraz z lokalnymi samorządami przygotuje m.in. miejsca przepraw przez przeszkody wodne czy dojazdy do przyczółków, a wybrane obiekty inżynieryjne zostaną przystosowane do znacznych obciążeń. Nowe inwestycje drogowe na tym terenie będą realizowane z uwzględnieniem potrzeb prowadzenia ewentualnej operacji obronnej. Wojsko utworzy w regionie także m.in. osiem wysuniętych baz operacyjnych, które skrócą czas projekcji sił, czyli czas niezbędny do pełnego rozwinięcia sił wyznaczonych do prowadzenia operacji obronnej.
Innego rodzaju instalacje mają natomiast maksymalnie utrudnić poruszanie się w tym terenie wojsk obcych, gdyby nastąpiło zbrojne naruszenie granicy. Będą to m.in. rowy przeciwczołgowe, pogłębione rowy melioracyjne oraz obszary przygotowane do rozłożenia pól minowych. Część istniejącej infrastruktury drogowej zostanie przygotowana do szybkiego zniszczenia w razie wybuchu konfliktu. Wybudowane zostaną także magazyny sprzętu i materiałów, niezbędnych w przygotowaniu granicy do obrony w przededniu ewentualnego konfliktu i późniejszego prowadzenia operacji obronnej. – To nie będzie Linia Maginota – zapewnił gen. Wiesław Kukuła. Szef SGWP przypomniał, iż polska doktryna obronna zakłada prowadzenie operacji manewrowej, a nie czekanie na uderzenie obcych wojsk w ufortyfikowanych twierdzach. Stąd taki nacisk w programie „Tarcza Wschód” na skanalizowanie ruchu przeciwnika, by poruszał się w kierunku obszarów dogodnych do obrony przez Wojsko Polskie i maksymalne ułatwienie manewrowania własnym wojskom, by możliwy był ich szybki przerzut w rejony szczególnie zagrożone.
Film: Maciej Chilczuk, Paweł Sobkowicz/ ZbrojnaTV
Ostatnim celem programu jest zwiększenie ochrony lokalnej ludności oraz działających w rejonie wojsk. Planowana jest budowa miejsc ukrycia dla cywilów i żołnierzy.
Prace planistyczne w Sztabie Generalnym już się rozpoczęły. Powołany został także międzyresortowy zespół, złożony z przedstawicieli ministerstw obrony, spraw wewnętrznych i administracji, aktywów państwowych, klimatu oraz infrastruktury. W ciągu kilku tygodni do Sejmu ma wpłynąć projekt ustawy o inwestycjach mających szczególne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa, który ułatwi przeprowadzenie infrastrukturalnej części programu. W tym roku MON i wojsko mają rozpocząć zakupy sprzętu i materiałów potrzebnych do wzmocnienia granicy, a w pierwszym kwartale 2025 roku ruszą pierwsze projekty budowlane.
Realizacja programu w latach 2024-2028 pochłonie ok. 10 mld zł. Środki będą pochodzić z budżetu państwa, ale wicepremier Kosiniak-Kamysz zapowiedział, iż rząd podejmie starania, by przynajmniej część kosztów sfinansować ze środków Unii Europejskiej, np. z niewykorzystanej puli Krajowego Programu Odbudowy. – Program jest zgodny z planami odstraszania i obrony NATO, a Unia Europejska powinna się finansowo zaangażować w budowę bezpieczeństwa – zaznaczył wicepremier.
Jak zapewnił wiceminister Tomczyk, założenia Tarczy Wschód powstały w konsultacji z partnerami z NATO. Polski program wzmocnienia granicy ma być uzupełnieniem projektu realizowanego łącznie przez kraje bałtyckie. Litwa, Łotwa i Estonia w styczniu tego roku podpisały porozumienie o umocnieniu granicy z Rosją tzw. bałtycką linią obrony. W ramach tych inwestycji w ciągu kilku lat powstanie pas ok. 1000 bunkrów, uzupełnionych innymi instalacjami obronnymi – polami minowymi, zaporami przeciwczołgowymi czy stanowiskami artyleryjskimi. – Chcemy, by Tarcza Wschód i bałtycka linia obrony tworzyły całość. Chcemy doprowadzić do integracji tych systemów, tak by to była jedna linia obrony Unii Europejskiej i NATO – zaznaczył wiceszef MON-u.