Ćwiczenia miały na celu utrwalenie procedur ratunkowych, które w warunkach stresu mogą decydować o życiu poszkodowanego. Szkolenie obejmowało m.in. wykrywanie i tamowanie masywnych krwotoków – jednej z głównych przyczyn śmierci na polu walki. Żołnierze doskonalili także techniki zabezpieczania dróg oddechowych, odbarczania odmy płucnej oraz zaopatrywania ran klatki piersiowej. Instruktorzy sprawdzali również, jak kursanci radzą sobie w przypadku amputacji kończyn.
– „W medycynie taktycznej nie ma miejsca na rutynę. Każda sytuacja wymaga innego podejścia, dlatego tak ważne są częste treningi” – tłumaczy por. Kamila, ratownik medyczny i instruktor CLS z 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej. – „Żołnierze uczą się działać nie tylko indywidualnie, ale przede wszystkim zespołowo, co w realnych działaniach ma najważniejsze znaczenie”
Zajęcia zakończyły się wspólnym podsumowaniem i analizą przeprowadzonych działań. Instruktorzy ocenili poziom przygotowania uczestników oraz wskazali obszary wymagające dalszego doskonalenia.
Wojska Obrony Terytorialnej systematycznie inwestują w rozwój umiejętności medycznych swoich żołnierzy, traktując je jako element tzw. „kompetencji podwójnego zastosowania”. Oznacza to, iż zdobyta wiedza i umiejętności mogą być wykorzystane zarówno w warunkach konfliktu zbrojnego, jak i podczas akcji ratunkowych w sytuacjach kryzysowych, np. klęsk żywiołowych czy wypadków masowych.
Szkolenia typu CLS stanowią fundament przygotowania Terytorialsów do niesienia skutecznej pomocy – tam, gdzie każda sekunda może mieć znaczenie.



