W pobliżu Zaporoża budowane są fortyfikacje na wypadek ofensywy wojsk rosyjskich, jednak niektórzy ukraińscy dowódcy uważają, iż Rosja nie pozostało gotowa do zakrojonego na szeroką skalę ataku w tym kierunku – informuje 24 listopada The Economist.
„Ukraiński wywiad uważa, iż Rosja przygotowuje się do śmiałego szturmu na miasto Zaporoże, znajdujące się 30 km od linii frontu. Kiedy dokładnie – nikt nie wie, ale taki atak ma sens. Jako jedno z trzech pozostałych w kraju centrów przemysłu ciężkiego, centrum obwodowe pozostaje krytycznie ważne dla przetrwania Ukrainy jako funkcjonującego państwa” – czytamy.
W materiale wskazano, iż nowe umocnienia budowane są w koncentrycznych pierścieniach rozchodzących się od centrum obwodowego.
„Prace prowadzone są starannie – pola minowe, zapory inżynieryjne, konstrukcje z betonu i żelaza – w przeciwieństwie do bardziej chaotycznego obrazu w sąsiednim obwodzie donieckim, gdzie przez cały czas toczą się najcięższe walki” – pisze magazyn.
Jednocześnie zaznaczono, iż nie wszyscy ukraińscy wojskowi są zdania, iż atak na Zaporoże za nieunikniony. Pułkownik Ołeksij Chilczenko, dowódca 3. Brygady Operacyjnej Gwardii Narodowej „Spartan” uważa, iż „oni (Rosjanie – red.) nie są jeszcze gotowi do natarcia, ale kiedy będą gotowi, pierwsze uderzenie będzie najcięższe.
The Economist pisze również, iż problemy Ukrainy na froncie pogłębiają się, głównie z powodu braków kadrowych. Zaznaczono, iż w armii od dawna brakuje chętnych do służby, a kampania mobilizacyjna zakończyła się niepowodzeniem, osiągając zaledwie dwie trzecie planowanej liczby.
„Wysokiej rangi ukraiński urzędnik mówi, iż jest zaniepokojony tym, iż sytuacja może stać się nieodwracalna do wiosny” – czytamy w materiale.
Tygodnik pisze, iż jeszcze większym problemem jest jakość rekrutów. Duża ich liczba jest w wieku powyżej 45 lat i ma problemy zdrowotne.
Źródło: The Economist
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium