Dwusetny to ranny, trzechsetny - martwy. Najgorzej jest stać się pięćsetnym. Tak mówi się o żołnierzach, którzy zaginęli bez wieści. Nie ma człowieka, nie ma ciała. - Jesteśmy jak ściana pomiędzy nimi a wami, do tego nas szkolą - tłumaczy sierż. Igor Rusakiewicz, który porzucił życie na Lubelszczyźnie, aby wstąpić do Legionu Ukraińskiego.