Niestety niektórzy przewoźnicy mimo to starają się zasady te naginać.
Podejrzenia łowickich inspektorów wzbudził „dziwny” dokument przewozowy, jaki kierowca wręczył kontrującym z którego wynikało, iż ładunek przewożony jest z Holandii do Ukrainy.
Po niedługim czasie okazało się jednak, iż kierowca posiada drugi dokument na ładunek, ale z jego treści wynikało już, iż odbiorca towaru ma swoją siedzibę w Polsce.
Oględziny ładowni i oznaczeń umieszczonych na opakowaniach przewożonych towarów potwierdziły, iż ładunek transportowany jest na trasie Holandia – Polska. Przewozy takie wymagają posiadania odpowiednich zezwolenia, którego kierowca nie posiadał. W takiej sytuacji o kontynuacji podróży nie mogło być mowy.
Pojazd trafił