"To kpina". Byli żołnierze oburzeni zachowaniem Donalda Trumpa. "Panuje atmosfera strachu"
Zdjęcie: Funkcjonariusze policji w Chicago uciekają przed gazem łzawiącym użytym przez federalnych agentów organów ścigania, którzy zostali skonfrontowani przez członków społeczności i aktywistów za rzekome po
Donald Trump upolitycznia armię amerykańską jak żaden prezydent przed nim. Teraz Gwardia Narodowa ma zapewnić porządek w miastach rządzonych przez Demokratów. Chicago jest "obszarem wojny", a Portland "płonącą piekielną dziurą" — mówi amerykański przywódca. — Mamy do czynienia z inwazją od wewnątrz — dodaje. Byli żołnierze są zaniepokojeni — zagrożona jest jedna z głównych sił armii. — Ryzykujemy, iż wojsko będzie postrzegane jako ramię partii politycznej — przekonuje Benjamin Kyler, od lutego br. rezerwista, dlatego nie boi się mówić otwarcie o swoich obawach. Krytykowany jest także sekretarz obrony Pete Hegseth. — To jak kpina. Chce wyrzucić kobiety z wojska — alarmuje Nicole David służyła przez 26 lat w siłach powietrznych i Gwardii Narodowej.