Po rozpadzie Związku Sowieckiego Rosji udało się dokonać rzeczy, która z punktu widzenia moralnego i historycznego powinna być niemożliwa. Zrzuciła z siebie odpowiedzialność za zbrodnie, które sama popełniła — i to na niewidzialny, fikcyjny byt, którego nigdy nie było. W świecie zachodnim przyjęto narrację o „Sowietach”, jakby istniał jakiś osobny naród sowiecki, którego czyny nie mają nic wspólnego z rosyjską tożsamością i rosyjskim imperializmem. To jedna z najbardziej udanych operacji dezinformacyjnych XX wieku.