Jak opowiada prof. Jarosław Czubaty, który był gościem „Historii bez tabu” gdy adiutant ks. Józefa Poniatowskiego rano wszedł do jego sypialni, dostrzegł dwa pistolety na nocnym stoliku.
– Dziś je w nocy dwa razy miałem w ręku, chciałem w łeb sobie strzelić, aby wyjść z tak trudnego położenia, ale na koniec wziąłem determinację – nie odstąpię Napoleona. Konfederacja i władze krajowe niech robią co chcą […] w politykę się nie wdaję, jak żołnierz honoru mego strzegę - miał powiedzieć do niego Poniatowski.
To miał być moment, gdy ks. Józef Poniatowski zdecydował, iż wraz z resztą wojska polskiego pozostanie przy Napoleonie.
Dwa pistolety i nocne rozterki sugerują, iż decyzja Poniatowskiego podjęta była pod wpływem emocji. Tymczasem on sam podobno długo zastanawiał się jaką decyzję podjąć. Do porzucenia cesarza Francuzów namawiał go ks. Adam Jerzy Czartoryski, były minister spraw zagranicznych Rosji i bliski współpracownik cara Aleksandra. Na stronę zwycięzców chciało też przejść kilku ministrów księstwa. Pojawił się choćby projekt, by car w zmian za to porzucenie Napoleona przyjął Polską koronę. To w zamyśle pomysłodawców miało uratować polskie państwo.
– Poniatowski myśli poważnie o tej propozycji, ale czeka na konkrety - opowiada prof. Czubaty. – Poniatowski długo czekał na jakiś oficjalny sygnał ze strony Aleksandra, iż ta oferta jest poważna. Zofia Zamoyska, siostra Czartoryskiego, która trochę się podkochiwała w księciu i pośredniczyła w kontaktach, napisała do brata, iż książę do rzeczy jasnej i uczciwej na pewno przystąpi. Tylko Aleksander nie wydał żadnego oficjalnego oświadczenia, jakie ma plany wobec Polski. Mało tego, korpus rosyjski podszedł pod Kraków i to groziło odcięciem – podkreśla.
Dramatyczna decyzja
W tej sytuacji ks. Józef Poniatowski musi podjąć dramatyczną decyzję.
- Wybrał najwyraźniej najprostsze wyjaśnienie, który mu najbardziej trafiało do przekonania. Ale to wcale nie była decyzja oparta na żołnierskim honorze. Dlaczego te dwa pistolety i dlaczego sobie strzelać w łeb. On miał świadomość, iż każda decyzja którą podejmie może się okazać zła. jeżeli opuści Kraków i podąży na spotkanie z Napoleonem, to Aleksander może powiedzieć, to ja nie odbudowuje Polski. A gdyby Poniatowski został to inna rozmowa. jeżeli zostanie w Krakowie, nie pójdzie do Napoleona to zostawi jedynego władcę, który jeszcze mówi o Polakach, na rzecz drugiego, który może go internować, a wojsko polskie może być wyłączone z gry, a mocarstwa jeżeli wygrają tę kampanię zapomną o sprawie polskiej – tłumaczy.
Dodatkowym argumentem przy podjęciu decyzji, był fakt, iż losy wojny nie były jeszcze wcale rozstrzygnięte. Napoleon po klęsce w Rosji gwałtownie odbudował armię i na początku 1813 r. wygrał kilka bitew. Decyzja o pozostaniu przy Napoleonie przypłacił ks. Józef życiem. Zginał 19 października 1813 r. podczas bitwy pod Lipskiem. To właśnie to starcie zdecydowało ostatecznie o losach wojny.












