Kaia o stracie męża dowiedziała się od żołnierzy, którzy przyszli do jej domu późnym wieczorem. - To jak najgorsza scena z filmu, gdy do drzwi pukają żołnierze, by przekazać informacje o śmierci. Tak było też u nas. Zobaczyłam ich i od razu wiedziałam. Nie zostawili nam złudzeń, iż chłopcy mogą odnaleźć się żywi - mówi WP Kaia Dunez, żona zmarłego na Litwie żołnierza.