Tragiczny atak na Sumy. Tusk zabrał głos. "Rosyjska wersja zawieszenia broni"

wiadomosci.gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/State Emergency Service Of Ukraine


W rosyjskim ataku balistycznym zginęło ponad 30 osób, a ponad 100 zostało rannych. Premier Donald Tusk nazwał atak "krwawą Niedzielą Palmową".
Tusk o tragedii w Sumach: "Rosyjska wersja zawieszenia broni. Krwawa Niedziela Palmowa. Sumy w Ukrainie"- tak premier Donald Tusk zareagował na poranny rosyjski atak rakietowy na miasto Sumy na północno wschodniej Ukrainie. Tusk wspomniał też o ataku podczas obchodów 85. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. - Kilka godzin temu w mieście Sumy rosyjskie rakiety spadły na kobiety, mężczyzn i dzieci. Śmierć tych ludzi jest tak samo tragiczna, zadana przez to samo zło, które dziś zagraża Polsce i całej Europie - mówił Tusk. - Nie ulegniemy kłamstwu. Nie poddamy się żadnej kłamliwej propagandzie. Nigdy nie będziemy słabsi od zła. Kiedy widzimy, choćby dzisiaj, obrazy z Ukrainy, to nie będziemy udawali, gdzie jest zło, gdzie jest oprawca, a gdzie jest ofiara - dodał.


REKLAMA


"Rosja nie chce pokoju": Podobne stanowiska przedstawili liderzy innych europejskich państw i UE. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stwierdziła, iż "Rosja była i pozostaje agresorem, rażąco naruszającym prawo międzynarodowe", a szef Rady Europejskiej Antonio Costa napisał, iż "zbrodniczy atak na Sumy jest dowodem, iż Rosja ponosi odpowiedzialność za przedłużenie wojny". "To makabryczny przykład tego, iż Rosja intensyfikuje ataki w czasie, gdy Ukraina zaakceptowała bezwarunkowe przerwanie ognia" - napisała na portalu X Kaja Kallas, szefowa unijnej dyplomacji. "Dzisiaj jest jasne, iż to tylko Rosja wybrała jej kontynuację, rażąco lekceważąc ludzkie życie, prawo międzynarodowe i wysiłki dyplomatyczne prezydenta Trumpa"- stwierdził prezydent Francji Emmanuel Macron. Brytyjski premier Keir Starmer ocenił zaś, iż "Władimir Putin musi teraz zgodzić się na pełne i natychmiastowe zawieszenie broni bez żadnych warunków" - dodał. Prezydent Litwy Gitanas Nauseda napisał o "kolejnej nikczemnej rosyjskiej zbrodni wojennej", a prezydent Łotwy Edgars Rinkevics podkreślił, iż "Rosja nie chce pokoju".


Zobacz wideo Efekty rozmowy Trump-Putin, czyli Putin rozgrywa Trumpa


"Kreml jest źródłem okrucieństwa": Polskie ministerstwo spraw zagranicznych nazwało atak na Sumy "barbarzyńskim uderzeniem" i złożyło kondolencje rodzinom ofiar, a rannym życzyło szybkiego powrotu do zdrowia. "Atak na ludność cywilną w Niedzielę Palmową świadczy, iż celem Rosji nie jest pokój, ale zniszczenie narodu ukraińskiego"- napisano w oświadczeniu. Piotr Łukasiewicz, chargé d'affaires Polski na Ukrainie napisał z kolei: "W Bykowni uczciliśmy pamięć polskich oficerów, żołnierzy i cywilów zabitych 85 lat temu przez Sowietów. Mówiłem o tym, iż Kreml jest źródłem okrucieństwa i cierpienia. Dzisiejszy atak rakietowy na Sumy, w którym zginęło 30 cywilów, potwierdza te słowa".
Atak na Sumy: Liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ataku na miasto Sumy w północno wschodniej Ukrainie wzrosła do co najmniej 34. Wśród zabitych jest dwoje dzieci. Ponad 117 osób, w tym 15 dzieci jest rannych. Rosjanie przeprowadzili atak balistycznymi rakietami z ładunkami kasetowymi.
Na bestialski atak zareagowały też Stany Zjednoczone, których wysłannik zaledwie dwa dni temu spotkał się w Petersburgu z Władimirem Putinem: "Przekracza wszelkie granice przyzwoitości"


Źródło: Informacyjna Agencja Radiowa, Kancelaria Premiera
Idź do oryginalnego materiału