Tragiczny dzień w Tatrach. Ratownicy TOPR interweniowali wielokrotnie

podhaleregion.pl 2 godzin temu

10 września był wyjątkowo pracowitym i trudnym dniem dla Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy aż kilkukrotnie musieli wyruszać na pomoc turystom w różnych rejonach Tatr. Niestety, mimo szybkiej reakcji i ogromnych starań, jednej osoby nie udało się uratować.

Już o godz. 8 rano konieczny był transport turysty z urazem stawu skokowego z Murowańca do szpitala w Zakopanem. Niespełna trzy godziny później, o 10:36, ratownicy interweniowali w rejonie Zmarzłej Przełęczy na Orlej Perci, gdzie wyczerpany turysta utknął na szlaku. Mężczyzna został ewakuowany śmigłowcem.

Najpoważniejsze zdarzenie dnia miało miejsce o godz. 13:23. Do centrali TOPR wpłynęło zgłoszenie o nagłym zatrzymaniu krążenia u turysty na szlaku na Halę Gąsienicową, powyżej Boczania. Świadkowie, w tym pielęgniarka, rozpoczęli resuscytację. Kilka minut później na miejsce dotarli ratownicy desantowani ze śmigłowca, którzy podjęli zaawansowane czynności medyczne. Po około 50 minutach turysta, podłączony do respiratora i urządzenia do kompresji klatki piersiowej, został przetransportowany do zakopiańskiego szpitala. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować.

Podczas tych dramatycznych działań doszło do kolejnych wypadków w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. O godz. 14:05 ratownicy odebrali dwa niemal równoczesne zgłoszenia – od turystki ze złamaną nogą w rejonie Czarnego Stawu Polskiego oraz od mężczyzny z podobnym urazem w pobliżu schroniska. Oboje zostali ewakuowani śmigłowcem. Kilkanaście minut później, o 14:20, ze schroniska przy Morskim Oku przetransportowano do szpitala kobietę, która nagle źle się poczuła.

Dramatyczne wezwania płynęły także w godzinach popołudniowych. O 15:06 turysta doznał urazu nogi w rejonie Małego Giewontu i również trafił śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala. Z kolei o 15:40 z Doliny Strążyskiej ewakuowano mężczyznę z zaburzeniami psychicznymi. Wcześniej został on sprowadzony ze szlaku na Giewont przez przypadkowych turystów.

Ratownicy podkreślają, iż warunki w Tatrach wymagają nie tylko odpowiedniego przygotowania kondycyjnego, ale także rozsądku i czujności. W ciągu jednego dnia musieli udzielić pomocy aż kilku osobom w różnych częściach gór, co pokazuje, jak gwałtownie sytuacja może wymknąć się spod kontroli.

Idź do oryginalnego materiału