Na granicy znów robi się gorąco. Polscy przewoźnicy mówią „dość” i wychodzą na drogę z listą postulatów, które uderzają w podstawy obowiązującego porządku. Choć sytuacja wydaje się spokojna, w tle narasta spór o zasady gry na wspólnym rynku – i o to, kto faktycznie ponosi koszty solidarności.

fot. Warszawa w Pigułce
Granica pod napięciem. Polscy przewoźnicy blokują ruch i stawiają żądania
Rosnące napięcie na wschodniej granicy. Polscy przewoźnicy rozpoczęli protest przy przejściu w Dorohusku, domagając się zmian, które – ich zdaniem – mają przywrócić równość na rynku transportowym. Choć sytuacja jest spokojna, w tle toczy się walka o wielomilionowe interesy.
Ciężarówki czekają, a tempo spada
Protest ruszył w poniedziałek, 12 maja, w miejscowości Okopy (woj. lubelskie), przy drodze krajowej nr 12. Organizatorzy zapowiedzieli, iż będą przepuszczać jedną ciężarówkę na godzinę – zarówno w stronę Ukrainy, jak i Polski. Na bieżąco przejeżdżać mają jedynie autobusy, pomoc humanitarna, pojazdy z żywnością i sprzętem wojskowym.
Jak informują służby, po polskiej stronie na przejazd oczekuje w tej chwili ponad 20 ciężarówek. Kolejka zaczęła się tworzyć dopiero po rozpoczęciu protestu.
Czego domagają się przewoźnicy?
Postulaty są konkretne. Protestujący żądają:
- wprowadzenia limitu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na wjazd do Polski,
- zakazu rejestrowania firm transportowych z kapitałem spoza Unii Europejskiej,
- oddzielnej e-kolejki dla pustych ciężarówek wracających z Ukrainy.
Według organizatorów obecna sytuacja to efekt decyzji Unii Europejskiej z 2022 roku, która zliberalizowała dostęp ukraińskich przewoźników do wspólnego rynku po wybuchu wojny.
Rząd reaguje i zapowiada rozmowy
Ministerstwo Infrastruktury poinformowało, iż monitoruje sytuację i jest w kontakcie z organizatorami. Rzeczniczka resortu zaznaczyła, iż postulaty przewoźników są analizowane, a niektóre – jak np. e-kolejka dla pustych ciężarówek – zostały już przekazane stronie ukraińskiej z prośbą o ocenę możliwości wdrożenia.
Resort przyznał też, iż od dawna prowadzi rozmowy na szczeblu unijnym na temat skutków liberalizacji rynku transportowego dla polskich firm.
Spór dotarł do Brukseli
W tym tygodniu wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec ma spotkać się z europosłami z Komisji TRAN. Celem jest przedstawienie stanowiska polskich przewoźników i zwrócenie uwagi na problemy wynikające z unijno-ukraińskiej umowy transportowej. Jednym z punktów ma być także kontrowersyjny postulat zakazu rejestrowania firm z kapitałem spoza UE.
Sąd: protest legalny
Choć wójt gminy Dorohusk próbował zakazać zgromadzenia, Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił decyzję, uznając, iż nie przedstawiono dowodów na konieczność zakazu. W uzasadnieniu podkreślono, iż nie zaproponowano zmiany miejsca, a organizator współpracował z lokalnymi służbami.