Zamiast zakończenia wojny, mamy jej brutalną eskalację. Polityka ustępstw, obietnice „szybkiego pokoju” i gotowość oddania Ukrainy Rosji tylko rozbudziły w Putinie apetyt na więcej. To nie pokój — to zdrada ofiar, która roznieca ogień wojny. W ostatnich tygodniach Rosja zintensyfikowała zmasowane ataki rakietowe i dronowe na ukraińskie miasta. Giną setki ludzi. Dzieci. Kobiety. Starcy. Kijów, Odessa, Charków, Dniepr, Sumy — żadna miejscowość nie jest dziś bezpieczna. Putin nie chce pokoju. On czuje krew. I wie, iż gdy Trump mówi o „pokoju”, ma na myśli kapitulację Ukrainy i oddanie jej w ręce Moskwy.