Trump obiecuje trójstronne negocjacje, ale Putin już zaprasza go do Moskwy

warszawawpigulce.pl 2 godzin temu

Dramatyczne zmiany w planach kolejnych spotkań między światowymi przywódcami ujawniły się tuż po zakończeniu alaskańskiego szczytu, gdy Donald Trump zasugerował możliwość swojego udziału w potencjalnym trójstronnym spotkaniu z Władimirem Putinem oraz Wołodymyrem Zełenskim, ale jednocześnie rosyjski przywódca natychmiast rozegrał własną kartę, proponując następne spotkanie w Moskwie, co może oznaczać próbę wykluczenia ukraińskiego prezydenta z przyszłych negocjacji oraz stworzenia dwustronnego kanału komunikacji amerykańsko-rosyjskiej pomijającego kluczową stronę konfliktu. Ta dyplomatyczna szachownica, rozgrywająca się na oczach międzynarodowych mediów, może zadecydować o tym, czy Ukraina będzie miała realny wpływ na kształt swojej przyszłości, czy też zostanie zredukowana do roli biernego obserwatora decyzji podejmowanych przez wielkie mocarstwa.

fot. Warszawa w Pigułce

Trump, podczas swojej wypowiedzi dla Fox News bezpośrednio po zakończeniu rozmów z Putinem, wyraził przekonanie, iż zarówno rosyjski jak i ukraiński przywódca chcą jego udziału w ewentualnych przyszłych negocjacjach, co może oznaczać, iż amerykański prezydent postrzega siebie jako niezastąpionego mediatora w tym konflikcie oraz iż wierzy w swoją unikalną zdolność do przekonania obu stron do kompromisu. Ta trumpowska pewność siebie co do swojej roli jako global peacemaker może jednak kolidować z rzeczywistością geopolitycznych interesów oraz z faktem, iż zarówno Putin jak i Zełenski mogą próbować instrumentalnie wykorzystać amerykańskiego prezydenta do osiągnięcia swoich partykularnych celów.

Najbardziej niepokojącym sygnałem płynącym z alaskańskiego spotkania jest fakt, iż podczas oficjalnej konferencji prasowej Trump w ogóle nie wspomniał o perspektywie trójstronnego spotkania, ograniczając się jedynie do ogólnych deklaracji o telefonicznych kontaktach z różnymi osobami, które uzna za odpowiednie, w tym z ukraińskim prezydentem, w celu poinformowania ich o przebiegu rozmów z Putinem. Ta różnica między prywatnymi deklaracjami dla amerykańskiej telewizji a oficjalnymi wypowiedziami może świadczyć o tym, iż Trump nie pozostało w pełni zdecydowany co do formy przyszłych negocjacji lub iż nie chce przedwcześnie ujawniać swoich planów przed ukończeniem konsultacji z amerykańskim establishmentem bezpieczeństwa narodowego.

Putin, wykorzystując swoje znajomość języka angielskiego do bezpośredniej komunikacji z amerykańskimi mediami oraz opinią publiczną, natychmiast odpowiedział na trumpowską sugestię kolejnego spotkania propozycją, aby odbyło się ono w Moskwie, co stanowi wysoce symboliczny gest mający na celu pokazanie, iż to Rosja dyktuje warunki przyszłych negocjacji oraz iż amerykański prezydent jest gotowy przybyć na rosyjską ziemię jako petent, a nie jako równorzędny partner. Ta propozycja spotkania w rosyjskiej stolicy może być również próbą wykazania rosyjskiej opinii publicznej oraz międzynarodowej społeczności, iż sankcje oraz izolacja Rosji nie są skuteczne, skoro najważniejszy przywódca światowy jest gotowy odwiedzić Moskwę.

Geopolityczne implikacje ewentualnej wizyty Trumpa w Moskwie byłyby ogromne, ponieważ oznaczałoby to nie tylko symboliczne zwycięstwo rosyjskiej dyplomacji, ale również praktyczne przełamanie międzynarodowej izolacji Rosji oraz legitymizację Putin regime pomimo trwającej wojny w Ukrainie oraz wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazu aresztowania rosyjskiego przywódcy za zbrodnie wojenne. Amerykański prezydent, stając na Placu Czerwonym obok Putina, wysłałby sygnał całemu światu, iż Stany Zjednoczone są gotowe do normalizacji stosunków z Rosją niezależnie od jej działań w Ukrainie oraz od naruszania międzynarodowego prawa.

Dla Ukrainy perspektywa dwustronnego spotkania Trump-Putin w Moskwie bez udziału ukraińskich przedstawicieli może oznaczać potwierdzenie najgorszych obaw dotyczących tego, iż jej los będzie zdecydowany przez wielkie mocarstwa bez uwzględnienia ukraińskich interesów oraz bez respektowania podstawowych zasad samostanowienia narodów. Zełenski, który od początku konfliktu walczy o to, aby Ukraina była traktowana jako równorzędny partner w wszelkich negocjacjach dotyczących jej przyszłości, może zostać zredukowany do roli biernego odbiorcy ustaleń poczynionych między Washingtonem a Moskwą.

Strategia Putina polegająca na zapraszaniu Trumpa do Moskwy może również służyć celom propagandowym wewnętrznym, ponieważ pozwoli rosyjskim mediom państwowym na przedstawienie tej wizyty jako wielkiego sukcesu rosyjskiej dyplomacji oraz jako dowodu na to, iż cały świat w końcu uznaje Rosję za niepodważalnego gracza na arenie międzynarodowej. Obrazy amerykańskiego prezydenta w Kremlu mogłyby być wykorzystywane przez rosyjską propagandę przez lata jako symbol międzynarodowego uznania dla rosyjskiej polityki oraz dla osoby Putina.

Europejscy sojusznicy Stanów Zjednoczonych prawdopodobnie obserwują te dyplomatyczne manewry z głębokim niepokojem, obawiając się, iż Trump może podjąć dalekosięgłe decyzje dotyczące europejskiego bezpieczeństwa podczas swojej potencjalnej wizyty w Moskwie bez odpowiednich konsultacji z NATO oraz Unią Europejską. Perspektywa amerykańsko-rosyjskiego porozumienia zawartego nad głowami europejskich partnerów może prowadzić do fundamentalnego kryzysu zaufania w relacjach transatlantyckich oraz do przyspieszenia europejskich wysiłków na rzecz strategicznej autonomii.

Czasowa perspektywa ewentualnych kolejnych spotkań również ma istotne znaczenie strategiczne, ponieważ Putin, sugerując szybkie kolejne spotkanie oraz konkretną lokalizację w postaci Moskwy, może próbować wykorzystać trumpowski pęd do spektakularnych sukcesów dyplomatycznych oraz jego niechęć do długotrwałych procesów negocjacyjnych. Rosyjski przywódca może kalkulować, iż im szybciej uda mu się sprowadzić Trumpa do Moskwy, tym większe będą jego szanse na uzyskanie korzystnych ustaleń zanim amerykański prezydent zostanie poddany presji ze strony swojego własnego establishmentu bezpieczeństwa narodowego.

Ukraińska strategia dyplomatyczna wobec tych rozwojów będzie prawdopodobnie koncentrować się na desperackich próbach zapewnienia sobie miejsca przy stole negocjacyjnym oraz na przekonaniu Trumpa, iż żadne trwałe porozumienie nie jest możliwe bez pełnego udziału ukraińskiej strony. Zełenski może być zmuszony do oferowania Trumpowi znaczących ustępstw lub korzyści w celu utrzymania amerykańskiego wsparcia oraz zapewnienia sobie udziału w przyszłych rozmowach pokojowych.

Wewnętrzna polityka amerykańska może również odegrać kluczową rolę w kształtowaniu ostatecznych decyzji Trumpa dotyczących kolejnych spotkań z Putinem, ponieważ wizyta amerykańskiego prezydenta w Moskwie prawdopodobnie spotkałaby się z ostrą krytyką ze strony Kongresu oraz części amerykańskiej opinii publicznej, które mogą postrzegać taki gest jako niewłaściwe nagradzanie rosyjskiej agresji. Trump będzie musiał zbalansować swoje osobiste ambicje dyplomatyczne z politycznymi kosztami takiej wizyty w kontekście amerykańskiej polityki wewnętrznej.

Międzynarodowe prawo oraz instytucje multilateralne mogą również zostać poddane próbie w przypadku, gdyby Trump zdecydował się na wizytę w Moskwie pomimo międzynarodowego nakazu aresztowania Putina, ponieważ taki gest mógłby być interpretowany jako lekceważenie wyroków międzynarodowych trybunałów oraz jako podważanie całego systemu sprawiedliwości międzynarodowej. Stany Zjednoczone, choć nie są stroną Międzynarodowego Trybunału Karnego, mogłyby zostać oskarżone o wspieranie osób podejrzanych o zbrodnie wojenne.

Ekonomiczne aspekty ewentualnej wizyty Trumpa w Moskwie mogłyby obejmować dyskusje na temat zniesienia sankcji, nowych umów handlowych oraz amerykańskich inwestycji w rosyjską gospodarkę, co mogłoby przynieść Rosji korzyści wartę setki miliardów dolarów oraz znacząco wzmocnić jej zdolność do finansowania dalszych operacji militarnych. Te ekonomiczne incentives mogą stanowić najważniejszy element rosyjskiej strategii przekonywania Trumpa do poczynienia politycznych ustępstw.

Psychologiczny aspekt rywalizacji między oferowaniem Trumpowi roli mediatora w trójstronnych negocjacjach a zapraszaniem go do ekskluzywnych dwustronnych rozmów w Moskwie może również odgrywać istotną rolę w jego ostatecznych decyzjach. Trump, znany ze swojego ego oraz umiłowania spektakularnych gestów, może być bardziej skłonny do wyboru opcji, która przyniesie mu większy rozgłos medialny oraz historyczne znaczenie, niezależnie od jej merytorycznych czy politycznych konsekwencji.

Idź do oryginalnego materiału