Prezydent USA Donald Trump ogłosił, iż niemożliwe stało się faktem. Po dwóch latach krwawego konfliktu Izrael i Hamas zawarli porozumienie pokojowe. Zakładnicy mają wrócić już w najbliższy poniedziałek.

Fot. Shutterstock
Historyczne ogłoszenie z Białego Domu
W środę wieczorem czasu amerykańskiego Donald Trump poinformował świat o przełomie. Jak informuje portal NPR, podczas wystąpienia w Białym Domie prezydent USA powiedział: „Osiągnęliśmy przełomowe porozumienie na Bliskim Wschodzie, coś, o czym ludzie mówili, iż nigdy się nie wydarzy”.
Sekretarz stanu Marco Rubio wszedł do sali i wręczył prezydentowi kartkę z informacją o porozumieniu. Według fotografii opublikowanej przez Associated Press, notatka zalecała Trumpowi, aby podpisał wpis na platformie Truth Social, dzięki czemu to on jako pierwszy ogłosi światu tę wiadomość.
Trump nie tracił czasu. Portal Al Jazeera informuje, iż prezydent już o 23:17 czasu GMT opublikował wpis, w którym napisał, iż wszyscy zakładnicy zostaną uwolnieni „bardzo szybko”, a Izrael wycofa swoje wojska do uzgodnionej linii jako część umowy.
Izrael zatwierdza plan. Hamas mówi o „zakończeniu wojny”
W czwartek izraelski gabinet oficjalnie zatwierdził pierwszą fazę porozumienia. Premier Izraela Binjamin Netanjahu nazwał to „wielkim dniem dla Izraela” i podziękował Trumpowi za zaangażowanie w misję uwolnienia zakładników.
Hamas również wydał oświadczenie. Jak informuje portal Times of Israel, organizacja stwierdziła, iż umowa przewiduje „zakończenie wojny w Gazie, wycofanie się okupacji z tego terytorium, wjazd pomocy humanitarnej i wymianę więźniów”. Khalil Al-Hayya, przywódca Hamasu na wygnaniu w Gazie, powiedział w wystąpieniu telewizyjnym: „Ogłaszamy, iż osiągnęliśmy porozumienie o rozpoczęciu realizacji stałego zawieszenia broni”.
Wikipedia podaje, iż pierwszy etap planu pokojowego zatytułowany „Kroki Implementacyjne Propozycji Prezydenta Trumpa dla Kompleksowego Zakończenia Wojny w Gazie” został podpisany przez Izrael i Hamas 9 października 2025 roku w Sharm el-Sheikh w Egipcie.
Co zakłada plan Trumpa?
Plan pokojowy został przedstawiony przez Trumpa pod koniec września podczas spotkania z Netanjahu w Białym Domie. Składa się z 20 punktów, które mają doprowadzić do trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie.
Portal TVN24 szczegółowo opisuje założenia planu. W ciągu 72 godzin od publicznego przyjęcia umowy przez Izrael mają zostać uwolnieni wszyscy zakładnicy – zarówno żywi, jak i ciała osób zmarłych. Trump zapowiedział w czwartek w rozmowie z NBC News, iż spodziewa się uwolnienia żyjących zakładników już w poniedziałek lub wtorek.
W odpowiedzi Izrael zobowiązał się wypuścić z więzień 250 Palestyńczyków skazanych na dożywocie oraz 1700 mieszkańców Strefy Gazy zatrzymanych po 7 października 2023 roku. Za każde zwłoki izraelskiego zakładnika strona izraelska przekaże szczątki piętnastu osób zabitych w Strefie Gazy.
Wszystkie działania militarne w Strefie Gazy, włączając naloty i ostrzał artyleryjski, mają zostać natychmiast wstrzymane. Siły zbrojne Izraela w kilku etapach wycofają się z zajętego terytorium, choć nie wyznaczono ram czasowych tej operacji. Izrael zachowa jednak „strefę bezpieczeństwa” do czasu odpowiedniego zabezpieczenia przed odrodzeniem się terroryzmu.
Hamas ma się rozbroić i oddać władzę
Kluczowym elementem planu jest demilitaryzacja Strefy Gazy. Jak wyjaśnia portal Rzeczpospolita, cała infrastruktura militarna, terrorystyczna i ofensywna – włączając tunele oraz zakłady produkujące broń – ma zostać zniszczona. Strefa Gazy zostanie zdemilitaryzowana, a znajdująca się tam broń trwale wycofana z użycia.
Członkowie Hamasu, którzy zdecydują się złożyć broń i zgodzą się na pokojowe współistnienie, otrzymają amnestię. Pozostali będą mogli bezpiecznie opuścić palestyńskie terytorium i udać się do państw trzecich, które wyrażą na to zgodę.
Hamas i inne palestyńskie ugrupowania zbrojne nie wezmą udziału w zarządzaniu Strefą Gazy. Władza ma przejść w ręce tymczasowej, apolitycznej i technokratycznej administracji palestyńskiej złożonej z wykwalifikowanych Palestyńczyków i międzynarodowych ekspertów.
Trump na czele Rady Pokoju
Najbardziej kontrowersyjnym elementem planu jest powołanie międzynarodowej Rady Pokoju, której przewodniczącym ma zostać sam Donald Trump. W składzie tego gremium ma zasiadać również były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair.
Portal NPR zwraca uwagę, iż Blair jest szeroko krytykowany – szczególnie na Bliskim Wschodzie – za decyzję o przyłączeniu się Wielkiej Brytanii do inwazji na Irak w 2003 roku. Think tank Blaira był również krytykowany za przecieki dotyczące planów przekształcenia Gazy w „Trump Riviera”.
Taki model zarządzania ma funkcjonować do momentu przeprowadzenia reform w Autonomii Palestyńskiej, która następnie będzie mogła bezpiecznie przejąć kontrolę nad terytorium. Strefa Gazy ma stać się specjalną strefą ekonomiczną, a grupa ekspertów otrzymała zadanie upodobnienia jej gospodarki do prosperujących miast Bliskiego Wschodu.
Międzynarodowe Siły Stabilizacyjne
Według informacji portalu Defence24, Stany Zjednoczone wraz z partnerami międzynarodowymi i arabskimi utworzą Międzynarodowe Siły Stabilizacyjne. Te formacje zostaną natychmiast rozmieszczone w Strefie Gazy i będą szkolić oraz wspierać nowo utworzoną palestyńską policję rekrutującą się spośród lokalnej społeczności.
Portal NBC News informuje, iż USA wyślą 200 żołnierzy do Izraela w ramach grupy zadaniowej mającej monitorować realizację porozumienia. Siły te będą nadzorować proces demilitaryzacji i stopniowego wycofywania się wojsk izraelskich.
Porozumienie wyklucza zajęcie lub aneksję Strefy Gazy przez Izrael. Armia izraelska ma stopniowo przekazywać kolejne części terytorium siłom międzynarodowym. Całkowite wycofanie nastąpi po uwolnieniu obszaru od zagrożenia terroryzmem.
Pomoc humanitarna na niespotykaną skalę
Zaraz po wejściu w życie porozumienia ma nastąpić zwiększenie napływu pomocy humanitarnej do Strefy Gazy. Za transport będą odpowiadać Organizacja Narodów Zjednoczonych, Czerwony Półksiężyc oraz inne niezależne organizacje humanitarne. Skala wsparcia ma być bezprecedensowa.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, cytowany przez CNN, powiedział: „ONZ zwiększy dostawy trwałej i opartej na zasadach pomocy humanitarnej oraz będzie wspierać wysiłki na rzecz odbudowy i rekonstrukcji w Gazie”.
Plan wyraźnie zaznacza, iż nikt nie będzie zmuszany do opuszczania Strefy Gazy. Ci, którzy zechcą wyjechać, będą mogli to zrobić i następnie powrócić. Autorzy porozumienia zachęcają Palestyńczyków do pozostania na swoim terytorium i budowania lepszej przyszłości.
Światowi liderzy gratulują Trumpowi
Reakcje międzynarodowe były w większości pozytywne. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan napisał na platformie X: „Doceniam wysiłki i przywództwo prezydenta USA Donalda Trumpa mające na celu powstrzymanie rozlewu krwi w Gazie i osiągnięcie zawieszenia broni”.
Prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślił, iż Hamas nie ma innego wyjścia, jak tylko natychmiast uwolnić wszystkich zakładników i zrealizować plan. Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer nazwał wysiłki USA „głęboko mile widzianymi” i wezwał wszystkie strony do współpracy z administracją amerykańską.
Nawet były prezydent USA Barack Obama wyraził poparcie. Na platformie X napisał: „Społeczność międzynarodowa powinna być zachęcona i odczuć ulgę, iż koniec konfliktu jest w zasięgu wzroku”. Obama dodał, iż teraz spoczywa na Izraelczykach i Palestyńczykach obowiązek rozpoczęcia trudnego zadania odbudowy Gazy.
Wątpliwości ekspertów
Nie wszyscy są jednak tak optymistyczni. Portal Rzeczpospolita cytuje Michała Wojnarowicza z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, który ostrzega: „Póki co, mówimy o zawieszeniu broni, a tak naprawdę o wdrożeniu jego pierwszej fazy – nie ma co ukrywać, najprostszej. Ale żeby to zawieszenie broni przerodziło się w trwały pokój, to do tego momentu jeszcze długa droga”.
Ekspert podkreśla, iż kolejne fazy planu Trumpa wymagają dalszych negocjacji w kwestiach fundamentalnych, jak los Hamasu i to, kto będzie rządził Gazą po zakończeniu walk. Plan nie oferuje też jasnej drogi do utworzenia państwa palestyńskiego – zawiera jedynie mglistą wzmiankę o „wiarygodnej ścieżce do palestyńskiego samostanowienia i państwowości”.
Hamas dotychczas wielokrotnie odrzucał wezwania Izraela do rozbrojenia. Premier Netanjahu z kolei publicznie stwierdził, iż Izrael nie zgodził się na powstanie państwa palestyńskiego. Te fundamentalne sprzeczności mogą doprowadzić do załamania się porozumienia w kolejnych fazach.
Bilans dwóch lat wojny
Wojna w Strefie Gazy trwała od 7 października 2023 roku, gdy Hamas zaatakował południe Izraela. Podczas tego ataku zginęło około 1100 osób, a 251 zostało porwanych jako zakładnicy. Jak informuje izraelska armia, z 48 osób przez cały czas przetrzymywanych przez Hamas co najmniej 20 wciąż żyje.
Według kontrolowanych przez Hamas władz lokalnych w izraelskim odwecie zginęło ponad 67 tysięcy Palestyńczyków. Portal Al Jazeera podaje, iż wiele międzynarodowych organizacji praw człowieka oraz komisja ONZ określiły działania Izraela w Gazie mianem ludobójstwa.
Ofensywa przesiedliła około 90 procent populacji Gazy – często wielokrotnie – i pozostawiła znaczną część terytorium w ruinie. Organizacje pomocowe od miesięcy alarmują o pogłębiającym się kryzysie humanitarnym, włączając głód dotykający setki tysięcy ludzi..
Co to oznacza dla regionu?
Jeśli porozumienie przetrwa i zostanie w pełni zrealizowane, może to zmienić oblicze Bliskiego Wschodu. Trump wielokrotnie podkreślał, iż plan dla Gazy to dopiero początek – jego celem jest szerszy pokój w całym regionie, który objąłby normalizację stosunków między Izraelem a krajami arabskimi.
Izrael wyszedł z wojny w znacznie silniejszej pozycji militarnej. Zniszczył znaczną część infrastruktury Hamasu w Gazie, osłabił Hezbollah w Libanie i zaatakował irańskie obiekty nuklearne. Jednak kraj stał się znacznie bardziej wyizolowany międzynarodowo z powodu sposobu prowadzenia wojny – wysokiej liczby ofiar cywilnych, ograniczania pomocy humanitarnej i zniszczeń na ogromną skalę.
Dla Palestyńczyków plan Trumpa niesie nadzieję na koniec cierpienia, ale także wiele obaw. Większość Palestyńczyków tęskni za zakończeniem wojny, ale wielu postrzega ten i poprzednie amerykańskie propozycje jako silnie faworyzujące Izrael. Brak jasnej ścieżki do państwa palestyńskiego budzi szczególne rozczarowanie.
Pierwsze godziny po ogłoszeniu
W Strefie Gazy wiadomość o zawieszeniu broni wywołała erupcję radości. Ludzie wyszli na ulice, mimo iż izraelskie czołgi wciąż blokowały drogi prowadzące do miasta Gaza. Według relacji agencji AP, tysiące mieszkańców zaczęło wracać do swoich zniszczonych domów, chcąc sprawdzić, co z nich zostało.
W Tel Awiwie na Placu Zakładników także doszło do spontanicznych manifestacji radości. Rodziny porwanych przez Hamas obejmowały się i płakały ze szczęścia na wieść, iż ich bliscy mają niedługo wrócić do domu. Wiele z nich czekało na ten moment przez dwa lata pełne niepewności i strachu.
Trump zapowiedział, iż planuje podróż do Egiptu na oficjalne podpisanie umowy. Prezydent wyraził również chęć przybycia do Izraela w czasie uwolnienia zakładników, mówiąc dziennikarzom Fox News: „Najważniejsza rzecz to to, iż zakładnicy zostaną uwolnieni. Prawdopodobnie w poniedziałek”.
Droga przed nami
To dopiero pierwszy krok na długiej drodze do trwałego pokoju. Pierwsza faza skupia się na zawieszeniu broni i wymianie zakładników oraz więźniów – to stosunkowo proste do wykonania. Prawdziwe wyzwanie przyjdzie w kolejnych fazach, gdy strony będą musiały rozwiązać fundamentalne kwestie: przyszłość Hamasu, zarządzanie Gazą i aspiracje Palestyńczyków do własnego państwa.
Historia pokazuje, iż poprzednie porozumienia między Izraelem a Hamasem wielokrotnie się rozpadały. Aaron David Miller, były negocjator pokojowy Departamentu Stanu USA, powiedział CNN: „To nie jest wieczny plan pokojowy, który Trump opisuje, i to nie jest wersja całkowitego zwycięstwa Netanjahu. To jest coś pośrodku”.
Czy tym razem będzie inaczej? Nikt tego nie wie. Ale po raz pierwszy od dwóch lat mieszkańcy Gazy i Izraela mogą spać bez dźwięku wybuchów. To już coś.