Rozmowa telefoniczna Trumpa z Putinem
Zgodnie z planem, poniedziałkowa rozmowa Donalda Trumpa z Władimirem Putinem miała rozpocząć się o godzinie 16. Przywódcy USA i Rosji mają rozmawiać między innymi o zawieszeniu broni w Ukrainie. Po zakończeniu rozmowy amerykański przywódca miał zadzwonić do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Stacja CNN informuje jednak, iż zrobił to wcześniej. "Oczekiwano, iż Trump rozpocznie od rozmowy telefonicznej z prezydentem Rosji" - czytamy. Także według ukraińskiego serwisu TSN tuż przed rozmową z Putinem Trump połączył się telefonicznie z Zełenskim. Do kolejnej rozmowy z ukraińskim liderem ma dojść po zakończeniu rozmowy z rosyjskim przywódcą. Rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała w poniedziałek dziennikarzom, iż Trump "jest zmęczony i sfrustrowany obiema stronami konfliktu".
REKLAMA
"USA nie chcą już tylko obietnic"
Rozmowa ma miejsce po tym, jak rosyjski przywódca nie pojawił się w piątek na rozmowach pokojowych w Stambule i nie zgodził się na bezwarunkowe zawieszenie broni. Wiceprezydent USA J.D. Vance powiedział, iż Stany Zjednoczone "nie chcą już tylko obietnic", ale chcą widzieć rezultaty rozmów pokojowych. - Trump zada Putinowi pytanie: "Czy jesteś poważny? Czy poważnie do tego podchodzisz?" - mówił Vance na pokładzie Air Force 2 w drodze z Rzymu do Waszyngtonu. Jak dodał, rozmowy realizowane są już od pewnego czasu i "znalazły się w impasie".
Zobacz wideo Nasze dzieci wciąż będą żyły w cieniu wrogiej Rosji
Rozmowy w Stambule
W ubiegły czwartek w Turcji odbyły się rozmowy ukraińsko-rosyjskie. Było to pierwsze takie spotkanie od ponad trzech lat. Po niecałych dwóch godzinach spotkanie zostało jednak zakończone, ponieważ Rosja poprosiła o przerwę w negocjacjach. Następnie ogłoszono publicznie ustalenia z rozmów, czyli wymianę jeńców tysiąc na tysiąc. Ukraiński resort dyplomacji ogłosił, iż Rosjanie podczas rozmów wysuwali wobec Ukrainy żądania nie do zaakceptowania. Według medialnych doniesień rosyjska delegacja - w zamian za wstrzymanie ognia - zażądała od Ukrainy wycofania swoich wojsk z całości obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Rosjanie mieli też grozić przedłużeniem wojny i zajęciem obwodów sumskiego i charkowskiego. Ukraina nalega natomiast na trzydziestodniowe bezwarunkowe zawieszenie broni. Delegacje zapowiedziały, iż obrady mogą zostać wznowione, nie podano jednak terminu. Przed rozmowami Wołodymyr Zełenski powiedział, iż przyleci do Stambułu, jednak usiądzie do stołu wyłącznie z Władimirem Putinem. Ten się jednak nie zjawił.
Czytaj także: "Rosja postawiła ultimatum w Stambule. 'Jesteśmy gotowi walczyć wiecznie'".Źródła: CNN, BBC, IAR