Trump rozmawiał z Putinem. „To nie jest krok w stronę pokoju”

news.5v.pl 4 godzin temu

Wydarzeniem wtorku na świecie miała być telefoniczna rozmowa Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Kiedy Ukraina wstrzymywała oddech w oczekiwaniu na konkluzje z negocjacji, obie administracje wydały dwa oświadczenia. Choć znacząco różniły się w treści, były w nich elementy stałe.

Po pierwsze, obie strony zgodziły się na 30-dniowe zawieszenie broni w kontekście energetycznej infrastruktury krytycznej. Po drugie, obie strony przekonują, iż potrzebna jest odbudowa relacji dwustronnych na linii Waszyngton-Moskwa i zacieśnienie relacji gospodarczych. Po trzecie, negocjacje w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie mają rozpocząć się na Bliskim Wschodzie, a sam Bliski Wschód został przez obie strony uznany za bardzo istotny region. Tyle.

– Jest bardzo dużo słów, a bardzo mało treści. Na dodatek Rosja mówi o wspaniałym pokoju, a kiedy Rosja mówi o pokoju, należy się tego bać. Komunikat Kremla ma podbić ego Trumpa. Nie ustalono nic konkretnego. Ukraina prosiła o zawieszenie broni przynajmniej w powietrzu i na wodzie. Mamy natomiast takie stwierdzenie: zaczniemy od 30 dni niebombardowania energetyki – powiedział Interii prof. Daniel Boćkowski z Uniwersytetu w Białymstoku.

Rozmowa Trump-Putin. „Tu nie ma żadnych ustępstw”


– Tylko przez te 30 dni, pod hasłem: „jesteśmy wspaniałomyślni”, Putin będzie spokojnie gromadził wszystkie środki niezbędne do tego, by po tych 30 dniach zacząć potężne ataki na infrastrukturę krytyczną. Wystarczy zerknąć jak wyglądały dotychczasowe bombardowania Ukrainy. Było bombardowanie, a następnie około miesiąca przerwy na odbudowę, produkcję, naprawę samolotów, wyznaczenie celów, a potem znowu bombardowanie. Teraz przerwa też ma trwać miesiąc, więc to jest nic. Chodzi wyłącznie o infrastrukturę krytyczną, a przez cały czas mogą atakować myśliwcami, bombami szybującymi, można okładać front. Tu nie ma żadnych ustępstw – sprecyzował historyk, specjalista w zakresie bezpieczeństwa międzynarodowego.

Tymczasem, jak wspomnieliśmy, strony przygotowały dwa osobne oświadczenia. Bardziej treściwy jest komunikat Kremla. Czytamy w nim, iż już w środę dojdzie do wymiany po 175 jeńców wojennych między Rosją a Ukrainą. Tyle iż szczegółów nie podano, a podobne wymiany jeńców dzieją się regularnie. W oświadczeniu Moskwy czytamy też, iż powstaną konkretne grupy robocze, które zajmą się wypracowaniem drogi do pokoju. Szczegółów również zabrakło.

Komunikat Kremla jest natomiast bardzo precyzyjny jeżeli chodzi o żądania. Putin jasno wskazuje, iż oczekuje od USA wstrzymania jakiejkolwiek pomocy wojskowej, w tym pomocy wywiadowczej.

– On to dodatkowo rozciąga, by pomoc została wstrzymana ze wszystkich państw NATO i europejskich. Putin chce znowu oślepić Ukrainę. Dalsze żądania, dotyczące obszarów, których chce Rosja, nie zmieniły się. Niepokoi mnie, iż mówi się tu o „barbarzyńskich zbrodniach ukraińskich”. Tak naprawdę w tym wszystkim chodzi o poprawę relacji amerykańsko-rosyjskich poprzez umowy gospodarcze. Co de facto oznacza wyciągnięcie Rosji z tego czarnego dołu, w którym była po 2022 roku. Rosja może choćby się wzmocnić i za chwilę korzystać ze strumienia pieniędzy pochodzących z tych relacji gospodarczych. A te pieniądze przecież przeznaczy na jeszcze szybsze zbrojenia – nie ma wątpliwości prof. Boćkowski.

„Rosja będzie dalej rozgrywać Trumpa”


Zdaniem naszego rozmówcy Federacja Rosyjska nie posunęła się, albo choćby nie zadeklarowała, iż jest gotowa do jakichkolwiek ustępstw.

– Rosja ma bardzo klarowne cele i stara się je tak narzucić Trumpowi, by ten widząc rosyjską marchewkę, zaczął robić wszystko, by osiągnąć swój cel. A to oznacza, iż Rosja nie będzie nic robić, bo Trump będzie naciskał wszędzie tam, gdzie może. o ile Trump nie zrozumie tej gry i będzie przyjmował za dobrą monetę te wspaniałe oświadczenia, to Rosja będzie dalej rozgrywać Trumpa. Mam nadzieję, iż ma on jeszcze jakichś doradców, których chce słuchać. o ile tak wygląda porozumienie, to on nie uzyskał nic – uważa prof. Boćkowski.

Czy w takim razie na ten moment Trump przegrywa negocjacyjne starcie z Putinem? – Trumpowi się wydaje, iż coś wynegocjował. I to jest najbardziej niesamowite. Może powiedzieć tak, iż wynegocjował 30-dniowe zawieszenie broni. On na dobrą sprawę tego nie wynegocjował, ale może tak mówić. I to jest klucz – powiedział ekspert. – Tu nie ma kompletnie niczego. Trump może co prawda coś pokazać, ale to nie jest absolutnie żadne ustępstwo ze strony Federacji Rosyjskiej – nie ma wątpliwości.

Faktem jest jednak to, iż rozmowa się odbyła, a obie strony mają prowadzić negocjacje na niższym poziomie, w grupach roboczych. Podjęto, niewielkie, ale jednak, zobowiązania. Żadna ze stron nie zerwała negocjacji. Czy wobec tego można mówić, iż wtorkowa rozmowa przywódców przybliża Ukrainę do końca wojny?

– To nie jest krok w stronę pokoju. To kolejny miesiąc, kiedy Rosja może spokojnie robić wszystko, co chce. Bombardować, atakować, przesuwać linię frontu, niszczyć wszystko, co się da – nie ukrywa prof. Boćkowski.

– Nie łudźmy się, porozumienie rosyjskie będzie jedno: mamy dostać wszystko, co już wchłonęliśmy. Czyli Krym, wszystkie cztery obwody, ale też nie zdziwię się, jeżeli pojawi się nacisk na Odessę lub inne obszary. A i tak będzie to początek zysków rosyjskich, bo w ten sposób Rosja uzyska przełożenie na inne działania na kierunku europejskim – konkluduje rozmówca Interii.

Łukasz Szpyrka

Zobacz również:


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas

Dołącz do nas
Idź do oryginalnego materiału