Prezydent USA Donald Trump potwierdził wczoraj, iż za 10 dni wprowadzi dotkliwe sankcje i cła wobec Rosji, o ile w tym czasie nie zawrze ona porozumienia o zakończeniu wojny w Ukrainie.
Donald Trump potwierdził w ten sposób swoją zapowiedź z poprzedniego dnia (28 lipca), kiedy podczas spotkania z dziennikarzami w swoim w ośrodku golfowym w Turnberry ogłosił ultimatum dla Rosji.
W poniedziałek Trump oświadczył bowiem, iż jego rosyjski odpowiednik Władimir Putin go zawiódł i uprzedził, iż skraca Rosji czas na doprowadzenie do zawieszenia broni i zakończenia wojny z poprzednich 50. do 10-12 dni.
W drodze powrotnej z wizyty w Szkocji amerykański prezydent sprecyzował tę decyzję, określając ją jako oficjalne ogłoszenie zmienionej daty ultimatum, w rozmowie.
— Potem nałożymy sankcje i cła. Nie wiem, czy to wpłynie na Rosję, czy nie, bo Putin oczywiście chce Ukrainy — podkreślił wczoraj Trump w rozmowie z dziennikarzami na pokładzie Air Force One.
Rubel już w poniedziałek gwałtownie stracił na wartości
Dzienne tempo spadku rubla osiągnęło w tym roku rekordowy poziom. — Retoryka Trumpa zwiększa ryzyko geopolityczne, w tym groźbę nowych antyrosyjskich sankcji. Mogą one wpłynąć na dostawy ropy, a to zmniejszyłoby i tak już ograniczony napływ waluty zagranicznej z eksportu — cytują media eksperta rosyjskiego ośrodka analitycznego BCS Dmitrija Babina.
Po upływie 10-dniowego ultimatum Stany Zjednoczone mogą wprowadzić 100-procentowe cła na kraje kupujące rosyjską ropę, aby wyeliminować Rosję ze światowego rynku tym surowcem. Handel ropą zapewnia bowiem Kremlowi co czwarty rubel dochodów budżetowych i prawie połowę wszystkich dochodów walutowych gospodarki.
Tymczasem zgodnie z projektem ustawy, który amerykański Senat już zaczął rozpatrywać, restrykcje Trumpa mogą objąć Chiny, Indie i Turcję, które kupują prawie całą eksportowaną z Rosji ropę, zwracają uwagę media powołując się na „The Moscow Times”.
Kreml „przyjął do wiadomości” nowe ultimatum Trumpa
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow już wcześniej oświadczył, iż Rosja „przyjęła do wiadomości” ultimatum Trumpa dające Rosji 10-12 dni na zakończenie wojny w Ukrainie.
— Przyjęliśmy do wiadomości wczorajsze oświadczenie Trumpa. Specjalna operacja wojskowa jest kontynuowana — stwierdził Pieskow, mówiąc o rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
— Pozostajemy zaangażowani w proces pokojowy, aby rozwiązać konflikt wokół Ukrainy — zapewnił rzecznik rosyjskiego rządu, ale podkreślił, iż podczas tego procesu strona rosyjska „musi dbać o swoje interesy”.
Natomiast jeszcze w poniedziałek wieczorem wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, iż „każde nowe ultimatum Trumpa jest groźbą i krokiem w stronę wojny”. — Nie pomiędzy Rosją a Ukrainą, ale z jego własnym krajem — dodał.