Trwała akcja ratunkowa, gdy nagle nadleciał dron. Służby wydały ostrzeżenie

natemat.pl 3 godzin temu
W niedzielę doszło do wypadku na trasie Jawor–Strzegom. Gdy trwała już akcja ratunkowa, nagle nad miejsce zdarzenia nadleciał dron. Służby wydały w tej sprawie istotny komunikat. Mogło tam choćby dojść do katastrofy lotniczej, bowiem w pobliżu lądował także śmigłowiec LPR.


Było po godz. 16:00, gdy tuż za miejscowością Niedaszów w kierunku Strzegom, samochód osobowy, którym podróżowało pięć dorosłych osób, uderzył w przydrożne drzewo. Wszyscy pasażerowie i kierowca odnieśli ciężkie obrażenia.

Niebezpieczny incydent podczas akcji ratunkowej. Nagle nad służby nadleciał dron


"Cztery osoby zostały ewakuowane z pojazdu przez świadków zdarzenia. Kierowca pozostał uwięziony we wraku pojazdu" – opisali strażacy z Jaworu, którzy brali udział w akcji. Trwały więc niezbędne czynności służb, aby go stamtąd wyciągnąć.

"Ze względu na stan poszkodowanych koordynator medyczny z PRM Jawor, zdecydował o zadysponowaniu śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Wrocławia. Wszystkie osoby zostały zabrane do szpitala. Na czas działań droga była całkowicie zablokowana" – czytamy w relacji.



Strażacy i medycy zauważyły jednak, iż nad ich głowami zaczął latać dron.

"Podczas działań odnotowano niezwykle niebezpieczne i bezmyślne zachowanie polegające na tym, iż w miejscu startu i lądowania LPR pojawił się bezzałogowy statek powietrzny 'dron'. Przypominamy, iż w trakcie akcji ratowniczych kategorycznie zabrania się lotów dronami. Takie nieodpowiedzialne działanie mogło doprowadzić do opóźnienia startu śmigłowca, a choćby do katastrofy lotniczej" – zwrócono uwagę.

Teraz przyczyny oraz przebieg zdarzenia bada Policja ze Świdnicy.

Idź do oryginalnego materiału