Turysta błąkał się boso po Tatrach. Służbom opowiedział przedziwną historię

natemat.pl 3 godzin temu
Turysta błąkał się boso po Tatrach w letnich ubraniach, bez dokumentów, pieniędzy i orientacji w terenie. Zamiast dotrzeć nad Morskie Oko, Ukrainiec trafił na słowacką stronę gór. Służby przekazały, co im powiedział wędrowiec, kiedy udzielano mu pomocy.


Do nietypowej sytuacji doszło w rejonie Łysej Polany, gdzie słowaccy policjanci zauważyli mężczyznę błąkającego się po górach bez obuwia i odpowiedniego ubrania.

Turysta miał na sobie jedynie lekką, letnią odzież, nie posiadał żadnych rzeczy osobistych ani pieniędzy.

Turysta błąkał się po słowackiej stronie Tatr


Okazało się, iż mężczyzna to obywatel Ukrainy z polskim numerem PESEL. Jak ustalili funkcjonariusze, dzień wcześniej spożywał alkohol z nieznajomymi osobami, po czym stracił orientację w terenie.

– Mężczyzna nie posiadał żadnych rzeczy osobistych i pieniędzy na powrót do Polski. Podczas legitymowania okazało się, iż jest to obywatel Ukrainy z polskim numerem PESEL. Tłumaczył, iż jego biwak zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach po spotkaniu z nieznanymi mu osobami, z którymi wcześniej spożywał alkohol – powiedział rzecznik zakopiańskiej policji asp. sztab. Roman Wieczorek, co cytuje Polsat News.

Turysta powiedział, iż jego biwak zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach, a sam – zamiast dotrzeć nad Morskie Oko – nieświadomie przekroczył granicę i znalazł się na terytorium Słowacji.

Po ocenie stanu zdrowia i stwierdzeniu, iż życiu turysty nie zagraża niebezpieczeństwo, polscy funkcjonariusze przetransportowali go do Zakopanego. Interwencja zakończyła się szczęśliwie dzięki współpracy służb obu krajów.

Idź do oryginalnego materiału