Premier Donald Tusk podkreślił, iż wojna w Ukrainie jest nie tylko konfliktem terytorialnym, ale również starciem o fundamenty współczesnej cywilizacji.
Codziennie, w każdym miejscu na ziemi, toczy się spór o fundamenty naszej cywilizacji. Wszyscy przegramy, jeżeli wyprzemy to z naszej świadomości — ostrzegł w piątek (17 października) Donald Tusk podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie, organizowanego przez Konfederację Lewiatan we współpracy z BusinessEurope i miastem Sopot.
— Chciałbym wszystkim w Polsce uświadomić, iż tu chodzi o sprawy naprawdę najważniejsze. Kiedy rozmawiamy o bezpieczeństwie i o wojnie, zdajemy sobie sprawę, iż konflikt w Ukrainie nie wynika wyłącznie z agresywnej polityki prezydenta Rosji Władimira Putina ani z rosyjskich pretensji terytorialnych do Ukrainy — powiedział szef rządu. Zwrócił przy tym uwagę, iż Rosja prowadzi wojnę w sojuszu z Iranem i Koreą Północną, przy wsparciu Chin. Konflikt nie dotyczy więc tylko granic, ale żywotnych wartości świata Zachodu.
Tusk tłumaczył, iż ten podział ma wymiar globalny i „dotyczy nie tylko sporu terytorialnego, ale fundamentów naszej cywilizacji”. — Ten sam spór w inny sposób toczy się w Polsce, w USA, we Francji. Wszędzie chodzi o to samo: czy cywilizacja oparta na prawach człowieka, wolnościach osobistych i respektowaniu umów przetrwa — przekonywał.
Ukrainę musimy traktować jako sojusznika
Odnosząc się do relacji z Ukrainą, Tusk podkreślił, iż musimy ją „absolutnie traktować jako sojusznika”. — Musimy rozumieć tych wszystkich w Polsce, którzy się obawiają, bo migracja zawsze wytwarza napięcia i problemy. Naszym zadaniem nie jest wmawianie ludziom, iż nic niepokojącego się nie dzieje — przyznał szef rządu.
Jego zdaniem trzeba nie tylko rozumieć te obawy, ale „w pewnym sensie je podzielać, aby rozładowywać najgorsze emocje”. — Chodzi o to, żeby odebrać broń i narzędzia tym, którzy chcą uczynić z tego polityczną platformę, a w efekcie wywołać nieszczęście i katastrofę polityczną — podkreślił Tusk.
Przestrzegał przy tym, iż jeżeli pozwolimy nienawistnikom po obu stronach — którzy mają złą wolę i złe emocje, a nie brakuje ich też w Kijowie i we Lwowie — nadać nową tonację w naszych relacjach, to możemy znaleźć się w bardzo poważnych kłopotach.
Polska i Europa muszą działać samodzielnie
Według premiera wojna w Ukrainie przypomniała Europie i światu o kruchości ładu międzynarodowego oraz o konieczności odbudowy zdolności obronnych i gospodarczych. — Nie można outsource’ować wszystkiego, co wiąże się z produkcją przemysłową. Nie można poświęcać własnego bezpieczeństwa ani możliwości produkcyjnych i obronnych w imię pięknych idei, takich jak choćby ochrona klimatu — uważa szef polskiego rządu.
Podkreślił również, iż ważne jest, aby Europa znalazła równowagę i „z żelazną konsekwencją ustawiła hierarchię priorytetów: bezpieczny rozwój, autonomia i suwerenność, tam gdzie to konieczne, zarówno w wymiarze narodowym, jak i kontynentalnym”. Zapewnił, iż nie chodzi o zamykanie się w granicach narodowych, ale o odbudowę zdolności Europy do samodzielnego działania.
— Tylko wtedy, gdy szeroko otworzymy oczy, na nowo ustawimy priorytety i uwierzymy, iż takie rzeczy jak deregulacja, reindustrializacja, repolonizacja i reeuropeizacja przemysłu czy stabilne ceny energii są naszym wspólnym zadaniem, będziemy mogli ponownie dyktować warunki — przewiduje Tusk. — Dziś wielkość oznacza autentyczną suwerenność — nie izolację, ale zdolność do samodzielności tam, gdzie tylko jest to możliwe — podkreślił Donald Tusk w wystąpieniu pt. „Wojna czy pokój”, które kończyło 14. edycję Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie.
Tegoroczna edycja odbyła się pod hasłem #CoBędzieJutro i koncentrowała się na kwestiach bezpieczeństwa, obronności, cyfrowej transformacji, zielonej zmiany i zrównoważonego rozwoju.