Atak na polskiego żołnierza
We wtorek 28 maja podczas patrolu na granicy polski żołnierz został zaatakowany nożem przez jednego z migrantów próbujących przedostać się do kraju z Białorusi. Po incydencie pojawiły się głosy sugerujące zaminowanie pasa nadgranicznego. Atak na żołnierza miał miejsce we wtorek około godziny 4:30 na granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych (województwo podlaskie).
Według rzecznika Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, podpułkownika Tomasza Kwiatkowskiego, ranny mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Hajnówce, gdzie przeszedł operację. Wtedy jego stan był stabilny. Mjr Magdalena Kościńska, rzeczniczka 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, również poinformowała Polską Agencję Prasową, iż stan rannego żołnierza jest stabilny.
Jednakże w środowej rozmowie na antenie radia ZET wiceszef MON Cezary Tomczyk przekazał, iż stan rannego żołnierza jest ciężki i ten walczy o swoje zdrowie i życie.
Tusk na granicy
Zgodnie z planem od godziny 9 najważniejsi politycy rządu, obecni przy granicy z Białorusią, udzielą wywiadów dla mediów. Premier Donald Tusk zapowiedział wczoraj po ataku na żołnierza przez imigranta, iż przyjedzie w środę w okolice zapory.
Na konferencji prasowej szef rządu zapowiedział przywrócenie 200-metrowej strefy buforowej przy granicy z Białorusią. Dodał, iż przybyli tutaj, aby podkreślić, iż w każdej sytuacji, zwłaszcza tak dramatycznej jak atak na żołnierza, państwo polskie stoi po stronie żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Premier dodał również:
Dzisiaj rekomendowali nam ci, którzy tutaj z wami na co dzień służą, abyśmy możliwie gwałtownie przywrócili strefę buforową w pasie mniej więcej 200 metrów, tam gdzie to jest konieczne z punktu widzenia skutecznego działania służb państwa polskiego przy granicy. Wspólnie z Ministerstwem Obrony Narodowej, Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i całym rządem taką decyzję podejmiemy na początku przyszłego tygodnia.
Kosiniak-Kamysz przestrzegł z kolei przed zorganizowanymi atakami na polskich żołnierzy, podkreślając konieczność współdziałania sił zbrojnych, policji i Straży Granicznej. Siemoniak poinformował o wysłaniu dodatkowych plutonów do miejsc najbardziej narażonych na sabotaż oraz o zwiększeniu integracji sił policyjnych, Straży Granicznej i wojska. Zaznaczył również konieczność przemieszczenia specjalistycznego sprzętu na granicę w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Ostrzegł również przed nasileniem presji ze strony Rosji na polską granicę.
Zaminowanie pasa granicznego
Atak na żołnierza jest asumptem do dyskusji na temat opcji zaminowania pasa granicznego. Jarosław Wolski, polski politolog, dziennikarz, publicysta oraz cywilny analityk OSINT (Open Source Inteligence) zajmujący się wojskiem i obronnością, sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu.
Uważa on, iż zaminowanie pasa nadgranicznego spowodowałoby znaczące utrudnienia w handlu i przemieszczaniu się ludzi na tym terenie, co w konsekwencji mogłoby wpłynąć negatywnie na gospodarkę danego obszaru. Zauważa również, ż istnieje ryzyko, iż zaminowane tereny mogą przysporzyć przypadkowych ofiar wśród cywilów, co byłoby moralnie nie do zaakceptowania. Dodatkowo, miny mogą pozostać na terenie jeszcze przez wiele lat po zakończeniu konfliktu, stanowiąc zagrożenie dla mieszkańców.
(…) Moment po położeniu pierwszego pola minowego mielibyśmy grupę kobiet i dzieci pędzoną przez rosłych byczków wprost przez to pole a w tle nagrywaliby to Białorusini i Rosjanie. Szkody wizerunkowe dla Polski nieobliczalne – powiedział analityk.
Wolski podkreśla, iż istnieją inne, mniej drastyczne metody zabezpieczania granic, które powinny być rozważane zanim podejmie się decyzję o zaminowaniu pasa nadgranicznego.