Na odcinku pokrowskim realizowane są w tej chwili najbardziej intensywne starcia na całej linii frontu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Ich wynik, choć istotny, nie ma krytycznego znaczenia dla dalszych losów konfliktu. Sytuacja pod Pokrowskiem jest jednak elementem bardziej rozbudowanych problemów wojennych Ukrainy.
Dalsza część tekstu pod grafiką

Walki o Pokrowsk, czy – mówiąc bardziej precyzyjnie – o aglomerację, na którą składają się dwa miasta położone w obwodzie donieckim: Pokrowsk i Myrnohrad, realizowane są od ponad roku. Ich przebieg jest zbliżony do dwóch wcześniejszych starć w czasie pełnoskalowej wojny rosyjsko-ukraińskiej: bitwy o Bachmut (na przełomie 2022 i 2023 r.) oraz o Awdijiwkę (na przełomie 2023 i 2024 r.). W każdym z tych przypadków walki trwały po kilkanaście miesięcy (w przypadku Awdijiwki, jeżeli brać pod uwagę starcia z okresu przed 2022 r., prawie 10 lat), a ich finałem było zajęcie tych miast (czy raczej tego, co z nich pozostało) przez armię rosyjską, kosztem strat liczonych w dziesiątkach tysięcy zabitych i rannych. Korzyści dla Rosji, zarówno terytorialne, jak i strategiczne czy jakiekolwiek inne, są trudne do zidentyfikowania, zwłaszcza w zestawieniu z kosztami tych operacji.
Rosja niezmiennie dąży do opanowania części Donbasu oraz obwodów chersońskiego i zaporoskiego
Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem
Te starcia to elementy szerszej strategii. Rosja niezmiennie dąży do opanowania części Donbasu oraz obwodów chersońskiego i zaporoskiego, które wciąż pozostają pod kontrolą Ukrainy. Zgodnie z decyzją rosyjskiego przywódcy Władimira Putina, Donbas oraz dwa wspomniane obwody zostały formalnie włączone do Federacji Rosyjskiej i tym samym w tej chwili trwa walka o ich „wyzwolenie”.
„Wyzwolenie” Donbasu jest podstawowym deklarowanym celem Putina. Bez jego osiągnięcia nie będzie prawdopodobnie szans na negocjacje – przewiduje w rozmowie z PAP analityk i publicysta Filip Dąb-Mirowski, prowadzący portal Globalna Gra. – Pokrowsk i Myrnohrad, liczące przed wojną około 100 tys. mieszkańców, są celem ważnym dla Rosjan ze względu na prestiż. Od marca 2023 r., czyli od zajęcia Bachmutu, Rosjanie nie zdobyli ani jednego większego miasta
– zauważył Dąb-Mirowski.
W jego ocenie rejon ten, po jego ewentualnym zajęciu, stanie się obszarem, gdzie armia rosyjska będzie szykować się na szturm Słowiańska i Kramatorska.
Scenariusz każdej ze wspomnianych bitew jest dość zbliżony: wojska rosyjskie starają się okrążyć obszar miejski i tereny bezpośrednio do niego przylegające – tak, aby następnie doprowadzić do odcięcia komunikacji obrońców z własnymi siłami i ostatecznie zmusić je do wycofania się. W przypadku Bachmutu i Awdijiwki środkiem prowadzącym do tego celu były przede wszystkim artyleria i pododdziały zmechanizowane. w tej chwili główną rolę odgrywają drony (zwłaszcza jeżeli chodzi o kontrolę ogniową nad szlakami logistycznymi, prowadzącymi do obleganego miasta) oraz grupy szturmowe, poruszające się na motocyklach, quadach czy lekkich pojazdach terenowych lub choćby osobowych.
Taktyka przenikania
Obserwujemy intensyfikację walk – także dlatego, iż nadeszła jesień, a deszcz i mgła utrudniają działanie dronów. w tej chwili jest to głównie wojna piechoty
– podkreślił Dąb-Mirowski.
Ekspert zauważył, iż rosyjska armia stosuje na tym odcinku tzw. taktykę przenikania. Jej podstawą jest szybkie (i najlepiej skryte, w obawie przed ukraińskimi dronami) przedostawanie się pomiędzy ukraińskimi pozycjami, a następnie zajmowanie fragmentu terenu, zwykle pojedynczego budynku.
To ostatnie, wobec przeciwdziałania strony ukraińskiej (wykorzystującej do walk miejskich zarówno drony, jak i własne grupy szturmowe, w tym złożone z żołnierzy elitarnych jednostek sił specjalnych i wywiadu wojskowego), jest zadaniem bardzo trudnym lub często niewykonalnym. Efekt stanowi często pojawienie się w danym punkcie niewielkiej grupy lub choćby pojedynczych żołnierzy z rosyjską flagą. Stąd materiały wideo lub zdjęcia, pojawiające się zwykle w rosyjskich mediach, z komentarzem wskazującym na zdobycie danej miejscowości – choć zwykle sama „prezentacja” flagi nie przekłada się na fizyczną kontrolę nad większym obszarem.
Ostatnia faza
Obecnie wydaje się, iż bitwa na odcinku pokrowskim wchodzi w ostatnią fazę. – Pokrowsk i Myrnohrad zostaną wcześniej czy później zdobyte przez Rosjan. Gdy Ukraińcom uda się ustabilizować sytuację w pobliżu Dobropilli (gdzie w sierpniu siły rosyjskie skutecznie włamały się w ukraińskie pozycje), jest możliwe, iż siły ukraińskie wycofają się z Pokrowska i Myrnohradu na linie obronne przygotowane dalej na północ – ocenił Dąb-Mirowski.
Kiedy do tego dojdzie – to będzie zależeć od ocen ukraińskiego najwyższego dowództwa, dla którego kontynuowanie walki w tym miejscu jest wypadkową strat zadawanych przeciwnikowi i możliwości utrzymania własnych pozycji akceptowalnym kosztem. Niewątpliwie Pokrowsk angażuje w tej chwili znaczną część rosyjskich sił i środków na całym froncie, jednak ostateczna rezygnacja z jego obrony najpewniej jest scenariuszem branym pod uwagę i to od dawna.
Niezależnie od rozwoju sytuacji w Pokrowsku, co najmniej podobnie problematyczna może okazać się dla strony ukraińskiej sytuacja na dwóch innych odcinkach frontu: w obwodach zaporoskim i dniepropietrowskim. Również tam realizowane są intensywne walki, a rosyjskie postępy terytorialne są zauważalne i to bardziej, niż na odcinku pokrowskim. W czwartek ukraiński projekt analityczny DeepState poinformował o zajęciu przez Rosjan dwóch wiosek w obwodzie zaporoskim: Riwnopilli i Jabłukowego.
Odcinek zaporoski stanowił rezerwuar sił dla armii ukraińskiej – siły z tego odcinka były przerzucane na inne części frontu. w tej chwili jest praktycznie pozbawiony rezerw. Problemem w tym miejscu była i przez cały czas jest koordynacja działań po stronie ukraińskiej
– wyjaśnił Dąb-Mirowski w rozmowie z PAP.
Na omawianym odcinku głównym problemem pozostają brak naturalnych barier (tak jak np. w obwodzie chersońskim, gdzie linię frontu wyznacza bieg Dniepru) oraz odpowiednio licznych zasobów po stronie ukraińskiej. Bitwa pod Pokrowskiem angażuje nie tylko siły rosyjskie, ale także armię ukraińską, która, pod koniec czwartego roku wojny, ma poważne problemy kadrowe, wynikające zarówno z poniesionych dotąd strat, jak i problemów z mobilizacją i dezercjami.
Generał Walerij Załużny: Rosja szykuje się do długotrwałego konfliktu
Rosja nie szykuje się w tej chwili do zakończenia wojny. Przeciwnie – szykuje się do długotrwałego konfliktu. Zmęczona (wojną – PAP) Ukraina, podzielony Zachód i zdystansowane Stany Zjednoczone świadczą o tym, iż czas działa na korzyść Rosjan
– napisał na Facebooku były głównodowodzący ukraińskiej armii, generał Walerij Załużny, w podsumowaniu dyskusji zorganizowanej w czwartek przez polski Instytut Wschodniej Flanki.
Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem
W negatywnym scenariuszu można obawiać się dalszych postępów rosyjskiej ofensywy i rozpoczęcia oblężenia kolejnego większego miasta, na przykład Hulajpola. Potencjalnie zagrożony za jakiś czas może być także Pawłohrad w obwodzie dniepropietrowskim. Ponadto, zmiana przebiegu linii frontu i jej przesunięcie w pobliże dużych ośrodków miejskich (Dnipra i Zaporoża) może spowodować zagrożenie w postaci większej liczby dronów (także małych i licznie używanych przez obie strony FPV), a co za tym idzie – zwielokrotnić straty wśród cywilów i zmusić część z nich do ewakuacji z miejsc zamieszkania.
Wszystkie oczy są zwrócone na Pokrowsk, ale na tamtych odcinkach mamy, być może, dużo trudniejszą sytuację. Nie ma tam fortyfikacji ani rezerw, a konsekwencje również mogą być bardzo poważne
– ocenił Dąb-Mirowski.


![Kto wygrał zaproszenia na świąteczny koncert zespołu i chóru Armii USA niedługo w Świdnicy? [ROZWIĄZANIE KONKURSU]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2023/04/Orkiestra-Sil-Powietrznych-Stanow-Zjednoczonych-w-Europie-21-04-2023-Swidnica-5.jpg)




