Uczcili pamięć polskich oficerów i osób wywiezionych na Sybir

ttregionalna.pl 1 dzień temu
13 kwietnia obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Katynia oraz rocznicę II Masowej Wywózki Polaków na Sybir. W tym roku, z uwagi na to, iż dzień ten przypadł w niedzielę palmową, uroczystości zostały przeniesione na inny termin. Wydarzenie rozpoczęło się od mszy świętej w intencji ofiar sowieckiej zbrodni i zmarłych i żyjących Sybiraków, odprawionej w kościele pw. św. Antoniego Padewskiego w Sokółce, a po niej uczestnicy przemaszerowali pod Pomnik Sybiraka.
W uroczystościach udział wzięli: Krzysztof Krasiński, Przewodniczący Rady Powiatu Sokólskiego, Zbigniew Dębko, dyrektor PEDEK Sokółka, insp. Marcin Rymarski, Komendant Powiatowy Policji w Sokółce, st. bryg. mgr inż. Dariusz Kazimierz Łukaszewicz,Zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Sokółce, leśnicy z Nadleśnictwo Czarna Białostocka, poczty sztandarowe, Sybiracy z Sokólskiego Koła Związku Sybiraków, nauczyciele z Liceum Ogólnokształcące im. M. Kopernika w Sokółce, Zespół Szkół Zawodowych im. Elizy Orzeszkowej w Sokółce, Zespół Szkół Rolniczych im. mjr Henryka Dobrzańskiego-Hubala w Sokółce i Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy im. Janusza Korczaka w Sokółce, młodzież i mieszkańcy miasta.
Po odśpiewaniu hymnu państwowego głos zabrał Krzysztof Promiński, pracownik Wydziału Promocji i Mediów Starostwa Powiatowego w Sokółce. Przybliżył on tragiczne znaczenie sowieckiej zbrodni dla losów państwa polskiego.
– Katyń – mała miejscowość letniskowa w okolicach Smoleńska. Wymawianie tego słowa jeszcze 40 lat temu groziło więzieniem lub represjami ze strony Służby Bezpieczeństwa – poinformował Promiński.
Przypomniał, iż Rosjanie, w celu ukrycia zbrodni przed światem, stworzyli nowe miejsce pamięci w nieistniejącej białoruskiej wsi Chatyń, które po angielsku wymawia się Khatyn. To właśnie tam przywożono zagranicznych turystów, by przekonać, iż to nie było żadnego mordu katyńskiego, tylko niemiecka pacyfikacja, w której zginęli niemal wszyscy mieszkańcy wsi.
Mówiąc o zbrodni katyńskiej, Promiński podkreślił, iż był to mord na polskiej elicie, a wśród ofiar byli też oficerowie i policjanci – mieszkańcy powiatu sokólskiego. Ten tragiczny rozdział historii Polski pozostaje w pamięci jako symbol bólu i straty.
Swoimi wspomnieniami podzieliły się również uczestniczki uroczystości. Pani Helena Nicewicz przypomniała, iż pochodzi z rodziny powstańców styczniowych, legionistów i zesłańców na Sybir. Jej krewni leżą gdzieś daleko od Polski, w okolicach Archangielska.
Z kolei Julia Dziewiątkowska opowiedziała o losach swojej rodziny, której brat babci zginął w Katyniu, a reszta rodziny została wywieziona na Sybir. Wspomnienia te ukazują osobiste tragedie, które wpisują się w szerszy ból narodowy.
Te historie przypominiały o ogromnym cierpieniu, jakie zbrodnia katyńska przyniosła wielu polskim rodzinom, oraz o znaczeniu pamięci o tych wydarzeniach dla współczesnych pokoleń.
Po przemówieniach został odczytany Apel Pamięci, a ks. Jarosław Ciuchna, proboszcz parafii pw. św. Antoniego Padewskiego odmówił modlitwę za ofiary sowieckich zbrodni i zmarłych i żyjących Sybiraków.
Na zakończenie złożono kwiaty i zapalono Światła Pamięci przy Pomniku Sybiraka.
Organizatorami wydarzenia był Piotr Rećko, starosta sokólski, Powiatowy Dom Kultury w Sokółce i Parafia pw. św. Antoniego Padewskiego w Sokółce.
Z rozkazu Stalina funkcjonariusze NKWD wymordowali blisko 22 tys. Obywateli II Rzeczypospolitej, wśród których było niemal 14,5 tys. jeńców wojennych – oficerów i policjantów, oraz ponad 7 tys. więźniów aresztowanych na terenach okupowanych przez Związek Sowiecki. Ich groby znajdują się w Katyniu, Charkowie, Miednoje i innych nieznanych miejscach na terenie obecnej Białorusi i Ukrainy.
13 kwietnia 1940 roku doszło do II masowej wywózki Polaków na wschód. Tego dnia deportowano ponad 61 tys. Polskich obywateli, którzy trafili głownie do Kazachskiej Republiki Radzieckiej. Wśród wywiezionych znalazły się rodziny policjantów oraz jeńców wojennych Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa, urzędników państwowych i samorządowych.
Krzysztof Promiński
fot. Damian Szarkowski
Idź do oryginalnego materiału