Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozpoczęła formalne działania wyjaśniające udział Sławomira Cenckiewicza w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak potwierdził w czwartkowym wywiadzie dla internetowej części Jedynki Polskiego Radia, iż ABW wystąpiła o informacje do pionu informacji niejawnych Kancelarii Prezydenta.
"I ta sprawa będzie wyjaśniana" - zapewnił minister. Podkreślił, iż ABW jako instytucja odpowiadająca za ochronę tajemnic państwowych musi interweniować w takich przypadkach.
Brak dostępu do informacji niejawnych
Siemoniak kategorycznie stwierdził, iż Cenckiewicz nie ma dostępu do informacji niejawnych i takich informacji od służb nie otrzymuje. "Nie jest tak, iż może powiedzieć, iż ma dostęp i go ma. O tym, kto ma dostęp decyduje ABW i SKW" - wyjaśnił minister.
Minister zauważył, iż cały system ochrony tajemnic funkcjonuje zgodnie ze standardami NATO. "I tak jest w całym NATO, jest cały system do tego, żeby chronić tajemnice, więc prezydent, Biuro Polityki Międzynarodowej prezydenta, inni urzędnicy BBN otrzymują takie informacje i tutaj się wiele nie zmieniło" - dodał.
"Po prostu prezydent jest najważniejszym ogniwem we władzy i musi takie informacje otrzymywać. Natomiast skoro pan Cenckiewicz nie ma poświadczenia, skoro nie ma dostępu, takich informacji nie otrzymuje i tyle" - podkreślił Siemoniak.
Naruszenie procedur bezpieczeństwa
Udział prezydenckiego ministra w posiedzeniu RBN w trybie zastrzeżonym stanowi naruszenie zasad, mimo iż według Siemoniaka tajnych informacji tam nie było. "Niemniej jednak oznacza to naruszenie zasad, skoro samo spotkanie miało klauzulę zastrzeżoną, więc będziemy to wyjaśniać" - zaznaczył minister.
Wszyscy uczestnicy ze strony rządowej mieli pełną świadomość ograniczeń w obecności Cenckiewicza. "Każdy, kto by mu przynosił takie informacje, sam się naraża na przestępstwo" - stwierdził Siemoniak, dodając iż udzielanie informacji klauzulowanych osobie bez dostępu naraża na zarzut przestępstwa.
Bezprecedensowa sytuacja w państwie
"Nie my ten kryzys wywołaliśmy" - podkreślił minister, zaznaczając iż szczególnie w obecnej sytuacji ochrona informacji jest priorytetem bez kompromisów. Ocenił, iż nominacja Cenckiewicza "nie była trafiona" i można znaleźć inne miejsca dla jego pracy, gdzie brak dostępu nie stanowi problemu.
"Po raz pierwszy taką sytuację mamy w państwie, żeby wysoki urzędnik związany z kwestiami bezpieczeństwa nie miał takiego dostępu" - stwierdził Siemoniak. Zapewnił jednocześnie, iż państwo musi normalnie działać i sprawa będzie rozwiązywana "formalnie, spokojnie, zgodnie z prawem".
Aspekty prawne i precedens
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek przypomniał w poniedziałek, iż prawo łamie zarówno ten, kto zapoznaje się z tajnymi dokumentami bez dopuszczenia, jak i ten, kto je udostępnia. Siemoniak podkreślił, iż rząd nie decyduje o obsadzie funkcji prezydenckich, ale służby specjalne mają wyłączną kompetencję w sprawie dostępu do informacji niejawnych.
Służba Kontrwywiadu Wojskowego cofnęła Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa w lipcu 2024 roku. Dokument ten jest wymagany przy dostępie do dokumentów niejawnych i stanowi podstawę uczestnictwa w spotkaniach o charakterze zastrzeżonym.
Timeline sprawy sądowej
Sprawa po skardze Cenckiewicza trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który w czerwcu 2025 roku decyzję SKW uchylił. 5 sierpnia Kancelaria Prezesa Rady Ministrów wniosła do Naczelnego Sądu Administracyjnego skargi kasacyjne od wyroków WSA.
Rzecznik prezydenta Karola Nawrockiego Rafał Leśkiewicz stwierdził we wrześniu, iż Cenckiewicz w związku z czerwcowym postanowieniem warszawskiego sądu ma ważne poświadczenie bezpieczeństwa do wszystkich informacji niejawnych. To oficjalne stanowisko Kancelarii Prezydenta pozostaje w sporze z oceną służb specjalnych.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.