UE ma ponad 40 umów handlowych, nie tylko z krajami Mercosur, które mogą destabilizować rynek rolny

pracodawcagodnyzaufania.pl 4 godzin temu

– Umowa z krajami Mercosur budzi w dalszym ciągu potężne wątpliwości.

Coraz więcej krajów, w tym Polska, wskazuje na to, iż nie chodzi tylko o tę jedną konkretną umowę. Unia Europejska ma podpisanych ponad 40 różnych umów o wolnym handlu i kontyngenty wyznaczone w ramach tych umów się sumują. W związku z tym Polska mówi bardzo wyraźnie, iż to wszystko trzeba rozpatrzeć – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Chodzi o cały system wolnego handlu, który się kumuluje z dziesiątek innych porozumień

Umowa handlowa między UE a krajami Mercosur może znacząco zaburzyć konkurencję na rynku rolnym i osłabić pozycję unijnych, w tym polskich, producentów – ostrzegają rolnicy i producenci żywności. Umowie sprzeciwia się część państw unijnych, które domagają się klauzuli ochronnych oraz limitów importowych. – Problemem jest jednak nie tylko ta konkretna umowa. Chodzi o cały system wolnego handlu, który się kumuluje z dziesiątek innych porozumień – podkreśla Andrzej Gantner.

Negocjacje UE z krajami Mercosur (Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem) o partnerstwie w obszarze handlu, dialogu politycznego i współpracy sektorowej trwały ćwierć wieku. Zakończyły się podpisaniem porozumienia 6 grudnia 2024 roku. w tej chwili realizowane są prace nad ostatecznym tekstem umowy. Aby mogła wejść w życie, potrzeba zgody co najmniej 55 proc. państw członkowskich reprezentujących minimum 65 proc. ludności Unii.

UE zawarła ponad 40 umów z ponad 70 krajami i regionami

Poszczególne punkty umowy, szczególnie w obszarze otwierania rynków dla produktów rolno-spożywczych, wzbudzają sprzeciw ze strony rolników. Polscy posłowie 28 lipca jednogłośnie sprzeciwili się handlowemu porozumieniu UE z krajami Mercosur. Negatywne stanowisko podtrzymuje też rząd i resort rolnictwa. Duże wątpliwości mają też inne unijne kraje, m.in. Francja, Austria, Irlandia, Włochy czy Rumunia.

Jak informuje Rada, UE zawarła ponad 40 umów z ponad 70 krajami i regionami. W przypadku około 20 kolejnych umów negocjacje zostały zakończone, ale proces ich przyjęcia i ratyfikacji jest w toku. Kilka kolejnych porozumień jest w tej chwili w trakcie negocjacji. Choć z jednej strony umowy otwierają nowe rynki zbytu dla unijnych produktów rolnych, to z drugiej strony konkurencyjny import z państw trzecich, zwłaszcza w przypadku wrażliwych sektorów, może zagrażać rodzimym producentom.

Dla nas ma bardzo duże znaczenie, jakie dodatkowe produkty rolne wchodzą na rynek europejski

– Polska jest dużym eksporterem. Dla nas ma bardzo duże znaczenie, jakie dodatkowe produkty rolne wchodzą na rynek europejski. Ale dla wszystkich producentów i przetwórców rolnych w UE ma również znaczenie to, czy one wchodzą na równych warunkach, czy producenci, chociażby z państw Mercosur, będą spełniali takie same wymagania, które mamy w UE, dzięki którym szczycimy się bezpieczną, dobrej jakości żywnością. Czy będzie to uczciwa konkurencja, czy może zetkniemy się tylko i wyłącznie z konkurencją cenową? I na to nie ma zgody w wielu krajach – tłumaczy wiceprezes PFPŻ.

Kraje przeciwne porozumieniu argumentują, iż ich sektory rolnicze mogą poważnie ucierpieć z powodu zwiększonego importu tańszych produktów, m.in. mięsa i zbóż z państw Mercosuru. Twierdzą też, iż produkcja rolna w południowoamerykańskim bloku podlega niższym standardom ochrony żywności i nie spełnia zasad zrównoważonego rozwoju. Również polski resort rolnictwa wskazuje na nierozwiązany problem importu produkcji rolnej wytwarzanej w odmiennych warunkach i standardach produkcji.

Obecna sytuacja na rynku rolnym jest wystarczająco niestabilna, także ze względu na niepewną przyszłość importu z Ukrainy

– Widać wyraźnie, iż jest więcej obaw ze strony poszczególnych krajów, w tym Polski, iż umowa jednak nie będzie dla nas korzystna, iż w kumulacji z innymi umowami może doprowadzić do dalszej destabilizacji rynków żywnościowych i rolnych w obrębie Unii Europejskiej, osłabić naszą zdolność eksportową i naszą konkurencyjność. Wszystko wskazuje na to, iż Europa jako taka nie pozostało do końca gotowa na zbyt szybkie rozszerzanie stref wolnego handlu w zakresie rolnictwa – ocenia Andrzej Gantner.

Jak wskazuje ekspert, obecna sytuacja na rynku rolnym jest wystarczająco niestabilna, także ze względu na niepewną przyszłość importu z Ukrainy. Od 2022 roku handel UE z Ukrainą regulował system tymczasowych autonomicznych środków (ATM), który po rosyjskiej inwazji umożliwił zniesienie ceł na ukraiński eksport rolny. Rozporządzenie przestało obowiązywać w czerwcu 2025 roku. Według nowej umowy wzrosły importowe kwoty handlowe z Ukrainy w przypadku produktów wrażliwych, takich jak jaja, cukier i pszenica, wzrosły, ale ich poziom ma zapewnić stabilność rynku UE. Do wrażliwych produktów zaliczono też drób, miód i kukurydzę. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe, które będzie obowiązywać do czasu wynegocjowania z Ukrainą długoterminowego porozumienia.

Więcej: https://biznes.newseria.pl/news/mercosur-to-tylko,p1005943933
https://1.newseria.pl/video/1005943933_gantner_mercosur_sz.mp4
Idź do oryginalnego materiału