UE stworzy mur dronowy. "Atakujmy strukturę, nie tylko obiekty w locie"

natemat.pl 1 godzina temu
UE stworzy "mur dronowy". Była prezydentka Litwy Dalia Grybauskaite ostrzega, iż Putin nie da Unii dodatkowego czasu. A generał Philip Breedlove radzi atakować "całą głęboką strukturę, a nie tylko drony w powietrzu”.


– Zaproponujemy natychmiastowe działania, mające na celu stworzenie muru dronowego w ramach Straży Wschodniej Flanki – oświadczyła Ursula von der Leyen na wspólnej konferencji w Brukseli z sekretarzem generalnym NATO rankiem 30 września.

UE reaguje na drony. "Natychmiastowe działania'


Mark Rutte, który wziął udział w posiedzeniu Komisji Europejskiej, ocenił, iż „mur dronowy” jest konieczny. Nawiązał do naruszenia przestrzeni powietrznej Polski, Estonii i Danii i stwierdził, iż nie ma sensu, by NATO zestrzeliwało drony kosztujące po parę tysięcy dolarów pociskami wartymi miliony dolarów.

Von der Leyen podkreśliła, iż UE potrzebuje "flagowych projektów obronnych", musi reagować "zdecydowanie i szybko", a w przypadku flagowego projektu Straż Wschodniej Flanki – "teraz", wspólnie z Ukrainą i w ścisłej współpracy z NATO.

Pytanie, czy unijne "teraz" nie jest wciąż zbyt wolne.

"Mur dronowy" – odpowiedź UE na zagrożenie z Rosji


Komisarz UE ds. obrony Andrius Kubilius, pod którego przewodnictwem w piątek 26 września UE formalnie zainaugurowała inicjatywę zbudowania "muru" jako elementu szerszego systemu obrony wschodniej flanki UE określanego w Brukseli jako Eastern Flank Watch, zapewniał, iż zainteresowane państwa członkowskie zgodziły się przejść „od rozmów do działań”.

W projekcie uczestniczą kraje wschodniej flanki: Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Rumunia i Bułgaria, Dania, nad której niebem także pojawiły się podejrzane drony, oraz, wbrew wcześniejszym doniesieniom Węgry i Słowacja.

Do dziesiątki zainteresowanych państw Unii doproszona została ze względu na doświadczenie z pola walki i rozwinięty przemysł produkcji dronów Ukraina. Kilka dni temu prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił, iż kraj – mimo wojny - rozpocznie eksport produkowanego przez siebie uzbrojenia. Tymczasem Andrius Kubilius, opierając się na eksperckich szacunkach, mówił o "roku" potrzebnym na wdrożenie projektu "w terenie", ale sam podkreślał, iż nie jest do tych szacunków przekonany.

"Nie mamy tego roku"


– Nie mamy tego roku – mówi Deutsche Welle Dalia Grybauskaite. W kuluarach konferencji bezpieczeństwa Warsaw Security Forum była prezydentka Litwy i komisarz UE ds. budżetu podkreślała w rozmowie z DW, iż "istnieje różnica między tym, co robi Komisja Europejska, a tempem w jakim można coś zrobić dwustronnie, na przykład w ramach współpracy regionalnej w NATO", dlatego "wszystkie takie inicjatywy muszą dziać się równocześnie, bo jedna nie wystarczy".

Dopytywana, w jaki sposób mur dronowy wpisuje się w ogólną natowską i unijną strategię wobec wschodniej flanki, Grybauskaite podkreśla, iż "kraje bałtyckie, kraje nordyckie i Polska już weszły we współpracę z Ukrainą".

"Mur dronowy angażuje UE jako przyszły sojusz obronny"


– Budujemy fabryki na terytorium Ukrainy, a także na naszym terytorium niektóre fabryki już budują drony, to już się dzieje – zaznaczyła, po czym dodała, iż mur dronowy jest ważny, ponieważ już teraz „angażuje Unię Europejską jako przyszły sojusz obronny, nie tylko gospodarczy i polityczny”.

Czy w Brukseli i w Komisji widać polityczną chęć i siłę do realnego wdrożenia i muru, i wielu innych inicjatyw obronnych?

– Powiem ironicznie: Putin pomoże nam stać się szybszymi i bardziej efektywnymi. Nie da nam czasu w dyskusje i czekanie, co się wydarzy. Będzie naciskał, a my będziemy działać szybciej. Oczywiście wolelibyśmy nie mieć go na naszych wschodnich granicach. Ale taka jest rzeczywistość, a on do końca życia nie zejdzie z drogi wojny. Będziemy mieć przez najbliższe dekady do czynienia z militarystyczną, agresywną Rosją – przewiduje Grybauskaite.

Na czym będzie polegał "mur dronowy"?


Dyskusja o "murze dronowym" będzie jednym z kluczowych tematów nieformalnego szczytu przywódców UE w Kopenhadze 1 października. Komisja musi współpracować z państwami członkowskimi i przedstawicielami przemysłu zbrojeniowego i Ukrainy, aby przygotować plan realizacji całego projektu – wchodzącego przecież w skład szerszego, obejmującego obronę na lądzie, morzu i powietrzu programu Straż Wschodniej Flanki.

Według komisarza Kubiliusa system musi mieć zarówno zadanie wykrywania, jak i możliwość niszczenia intruzów na europejskim niebie. Ale w rozmowie z Deutsche Welle na Warsaw Security Forum Philip Breedlove, emerytowany generał Sił Powietrznych USA, podkreśla, iż zachodni sojusznicy muszą przestać "zestrzeliwać strzały, bo powinni mieć możliwość strzelania do łuczników".

Ekspert: Atakować nie tylko drony, a cały łańcuch


– Musimy mieć możliwość atakowania nie tylko miejsc, skąd [drony] zostały wystrzelone, ale także miejsc, gdzie są budowane. Mało tego – musimy mieć możliwość atakowania łańcuchów dostaw, niezależnie od tego, skąd te dostawy pochodzą. jeżeli mamy statek z Chin, przewożący komponenty do dronów, powinniśmy móc posłać ten statek na dno oceanu. Czyli:trzeba atakować dogłębnie całą strukturę, a nie tylko drony, gdy są już w powietrzu – podkreśla w rozmowie z DW były dowódca sił zbrojnych USA w Europie oraz Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych w Europie (SACEUR).

Generał Breedlove, sam były pilot wojskowy, uczestniczył na Warsaw Security Forum w dyskusji ze specjalistami od walki powietrznej, w której podkreślano m.in. iż nie można ograniczać się do walki dronami: lotnictwo wojskowe powinno służyć do zapewnienia przewagi w powietrzu, która to przewaga dopiero umożliwi działanie dronom – inaczej, niż to dzieje się w tej chwili po obu stronach frontu wojny w Ukrainie.

– Drony są tylko częścią sił powietrznych, po prostu kolejną bronią powietrzną, którą musimy też pokonać. Musimy stworzyć zdolności operacyjne powstrzymywania dronów – podkreśla w rozmowie z DW generał Breedlove. Dodaje, iż strategia się nie zmienia – zawsze chodzi o zapewnienie obrony powietrznej, lądowej i morskiej – natomiast przyznaje, iż czy to w Polsce, czy w Estonii, czy w Izraelu i w innych punktach zapalnych na świecie problem jest ten sam.

– Broń, której używamy, nie jest odpowiednia finansowo do broni, którą zestrzeliwujemy, i musimy to poprawić – podsumowuje gen. Breedlove. Obrona powietrzna Polski – to będzie ważne - kwituje.

Opracowanie: Michał Gostkiewicz


Idź do oryginalnego materiału